czwartek, 22 października 2015

Renidrme En Tu Amor - 4

Mrużąc oczy próbowała dostrzec kto stoi, jednak jedyna rzecz którą widziała to zarys tej osoby. Wysoki mężczyzna, dobrze zbudowany, w ciemnych okularach. Nie widziała nic więcej, oprócz tego. Była przerażona, krew w jej żyłach zastygła. Przez chwilę żałowała, że Leo wyszedł. Bała się, była przerażona.
-Chodź - powiedział, a jego głos wydał się jej dziwnie znajomy. Wycierając oczy pełne łez, zaczęła coraz wyraźniej widzieć swojego bohatera? Chyba tak go można nazwać, uratował ją. Teraz już doskonale widziała kto to, od razu poznała mężczyznę.
-Co Pan tutaj robi? - jej zszokowanie było nie małe, bała się już nie teraz jego jako mężczyzny a konsekwencji jakie może ponieść.
-Raczej co Ty tutaj robisz? Dziewczyno idziesz do pielęgniarki, nie wracasz na lekcje, a finalnie znajduję Cię tutaj obnażoną i napastowaną przez największego szkolnego chuligana. Wiesz kto to był? - zapytał jednak wcale nie miał zamiaru dać jej dojść do słowa sam dalej kontynuował.
-Leo, największy szkolny śmieć, wyrzucili go już z 4 szkół, zgwałcił kiedyś dziewczynę, ma kuratora i na koncie parę kradzieży. A Ty przychodzisz z nim na takie odludzie i jeszcze pijesz i palisz? - mówił jak nakręcony, a ona? Leżała i wpatrywała się w niego zdziwiona. Nie wiedziała czemu to wszystko mówi, czemu jej pomógł. Skąd się w ogóle tu wziął?
-Co Pan tutaj w ogóle robi? - w końcu i ona doszła do głosu, może nie dała aż tak spektakularnego przemówienia jak on ale zawsze lepsze to niż nic.
-Jestem twoim wychowawcą, a także nauczycielem. Uwierz mi interesuję się moimi wychowankami. Anahi powiedziała, że się źle czujesz poszedłem do twojego domu aby sprawdzić czy już lepiej i wtedy służba powiedziała, że Ciebie nie ma. Ostatnio widziano Cię z Leo, myślisz że co zostawiłbym Cię z nim ? Jesteś młoda, ładna, atrakcyjna, zgrabna czyli idealny cel dla niego - po jego komplementach Dulce aż oczy wyszły na wierzch. Ocknęła się dopiero, gdy on wyciągnął w jej stronę rękę w celu pomocy przy podniesieniu się.

---Dulce---
Byłam zszokowana, nie mogłam się pozbierać po tym wszystkim. Z  resztą skąd on się tu wziął? Ucker jest moim wychowawcą nie powinno go interesować co robię po lekcjach. I zaraz, zaraz czy ja dobrze zrozumiałam, że ta mała, głupiutka blondyneczka kryła mnie? Jestem w szczerym szoku. Mój wychowawca wyciągnął w moją stronę rękę, chciał mi pomóc się podnieść. Dałam mu swoją dłoń, pociągnął a ja znalazłam się w jego ramionach. Rozkleiłam się dopiero teraz dotarło do mnie co mogło się stać, gdyby nie on. Przecież Leo mógł mnie zgwałcić, tu nie chodzi o to że ja tego nigdy nie robiłam, bo tak nie jest. Stałam teraz w objęciach mojego wychowawcy i płakałam mu w rękaw napawając się jego zapachem. Swoją drogą ma cudowne perfumy, które delikatnie drażnią moje nozdrza. Cudowny zapach. Po moich plecach przeszedł dreszcz, który spowodowany był nagłym powiewem wiatru. Teraz zorientowałam się, że stoję w jego objęciach w samym staniku. Wcześniej mi to nie przeszkadzało, jednak teraz jestem skrępowana. Mam jednak, jeden mały zasadniczy problem. Nie mam pojęcia, gdzie jest moja bluzka.
-Zimno Ci ? - usłyszałam jego głos, który teraz wydaję się nieco cieplejszy niż parę godzin temu. Uniosłam głowę do góry wpatrując się wprost w jego oczy, których niestety nie mogłam ujrzeć, ze względu na jego ciemne okulary. Kiwnęłam głową na znak potwierdzenia, a on automatycznie zdjął swoją brązową skórzaną kurtkę i okrył mnie nią. Sam został w krótkim rękawie, zrobiło mi się głupio i od razu chciałam mu oddać jego  rzecz, ale on szybko odwiódł mnie od tego pomysłu.
-Przepraszam za dziś, byłam nieco nieprzyjemna - powiedziałam spoglądając ponownie na niego, chwyciłam za jego okulary. Chciałam je zdjąć i zobaczyć jego oczy. Nawet nie miałam chwilę się im przyjrzeć.
-Nie dotykaj i nie ma za co, chodź odwiozę Cię do domu. Już późno, a jutro masz na rano do szkoły - zbył mnie tak po prostu. Trudno. W szybkim tempie znaleźliśmy się w samochodzie, nawet nie podałam mu adresu, a on i tak wiedział gdzie mieszkam.
-Jesteśmy już u Ciebie możesz iść - mówił wciąż patrząc przed siebie, nawet na mnie nie spojrzał.
-Zostanie to między nami?
-Tak, a teraz zmykaj do domu - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek, po czym wyszłam. Gdy weszłam do domu służba od razu zrobiła mi ciepłej herbaty, czułam się trochę skołowana to pewnie przez ilość wypitych piw. Zjadłam jedną kanapkę i poszłam do siebie, ojca nadal nie było więc obyło się bez kazań. Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Niestety sen wcale nie przyszedł szybko, zastanawiałam się czy kurtkę oddać mu jutro czy może lepiej nie? W końcu co by sobie pomyśleli inny. Wiem jedno jutro muszę pogadać z tą blondyną, po co ona mnie broniła?




WITAJCIE ! :)
Od teraz będę już pisała w pierwszej osobie, tak jest lepiej. Może być bardziej opisowo, a w 3 osobie no cóż ciężko się piszę :) Bardzo was przepraszam, że nie dodałam od razu wczoraj, po prostu zapomniałam. Zła ja, a tak strasznie chciałam dodać w urodziny Uckera no ! Ale i tak dla mojego Bebe Feliz Cumple :)
No i nic się nie zmienia 5 komentarzy = nowy rozdział jeszcze w tym tygodniu :)

13 komentarzy:

  1. Aaaahh no to jednak Ucker i jaki troskliwy wobec Duli nono. Jego postawa pierwsza klasa i te komplementy omom. Jestem mega ciekawa kolejnego ich spotkania w szkole i jego zachowania wobec niej!! Jesteś genialna skoro tak szybko bd dodawac <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra tak myslalam ze to Ucker ;) Jeszcze tak sie o nia martwil , moze wpadla mu oko ale bedzie sie przed tym bronil bo wkoncu jest jej nauczycielem :) Czekam na nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodawaj i to szybko:*

    OdpowiedzUsuń
  4. No no Kochana super super;) dodawaj szybciutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochaniutki Ucker :-* Szalona Dula:) pierwszy dzień i taką przygoda

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie mnie ciekawi przebieg zdarzeń w tym opowiadaniu. Szczerze to na początku byłam nieci źle nastawiona, bo sądziłam ,że jednak za dużo lat ich dzieli. Ale teraz sądzę ,że to może być ciekawe. Ale to tylko moje jedno mało znaczące zdanie. Super rozdział i ogólnie opowiadanie;* Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie to tak myślałam ze to Ucker Bedzie tym bohaterem, aniołem Dulce. Idealny mężczyzna dla idealnej kobiety. No ale do rzeczy Ucker nie może być taki oschly niech wiezmie przykład z szalonej Dulce :D. Fajnie ze Dula chce pogadać z Ann może będą przyjaciółkami liczę na to Dulce jest mega samotna i przyjaciółka dobrze by jej zrobilam nie może liczyć na ojca który ja nie wspiera trochę to smutne. Moim zdaniem Dulce ma jakąś depreche haha Ucker może tylko ja uratować :) czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się twoje opowiadanie i ten rozdział :) Bardzo dobrze że to Ucker uratował Dulce od tego Leo. Najbardziej mi się podobało jak ja pocieszal i mówił komplementy. Ucker trochę dziwny jest w stosunku do niej, może to się zmieni jak lepiej pozna Dulce. Ciekawa jestem czy Dul podzięku Anahi za jej krycie przed nauczycielami. Czekam na nowy, dodawaj szybko nowy :) :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak myślałam, a właściwie miałam nadzieję, że to Ucker ją uratuje. On jest taki kochany i tak jak już mówiłam: Też chcę takiego nauczyciela!! Ze względu na moją bezgraniczną miłość do Vondy stwierdzam, że to nie jest zwykła troska... Ona mu się podoba!! No sorry, ale normalny nauczyciel nie komplementuje uczennicy w ten sposób (nawet w takiej sytuacji). Oby Dula nie była zła na Anahi, bo oczywiście powinna jej podziękować, bo ją kryła. Swoją drogą zastanawia mnie fakt, skąd Ucker wiedział, gdzie ona jest... Oby Dul zrozumiała, że Uckerek jest zajebisty i już nie zmieniała o nim zdania, a ich relacje mają być coraz lepsze, nie coraz gorsze ;) No to ten... dawaj mi tu następny :* Ewentualnie możemy zawrzeć jakiś układzik czy coś xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Obiecałaś rozdział w tym tygodniu więc czekam :-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytasz jakieś inne opowiadania? Dasz linki?

    OdpowiedzUsuń
  12. No Dziewczyno masz już coraz mniej czasu :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dodam, spokojnie. Pogram jeszcze chwilę w Just Dance i dodam xd

      Usuń