niedziela, 23 sierpnia 2015

Zakazany Owoc cz.2 - Rozdział 23

Rano wstałam dużo spokojniejsza niż zawsze, wiedziałam że już teraz nic mi nie grozi. Juan siedzi w areszcie, u mojego boku leży mój mąż, a mój mały Skarbek jest pod dobrą opieką. Niechętnie podniosłam się z łóżka, Ucker oczywiście ani drgnął. Co jak co, ale sen to on ma mocny. Jemu można by granat podrzucić, a ten dalej by spał. Poszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę i co? Jak zawsze świeci pustkami. Wróciłam do sypialni i zaczęłam szukać portfela Uckera. Ja mam tylko kartę, a w tym małym sklepie można płacić tylko gotówką. Szukałam, szukałam i szukałam. Zajęło mi to z dobre 20 minut, aż w końcu sukces znalazłam ! Okazało się, że był on w najbanalniejszym miejscu z możliwych. W tylnej kieszeni od spodni. Otworzyłam go i wyjęłam trochę gotówki, już miałam odkładać go na miejsce, gdy mój wzrok skupił się na jednym malutkim skrawku jakiejś tekturki. Wzięłam ją do ręki i się przeraziłam.
-Ucker wstawaj już !! -krzyknęłam wściekła usiłując go dobudzić. Usiadłam na jego brzuchu okrakiem i zaczęłam nim trząść. Zaczął leniwie otwierać te swoje oczyska.
-Co, co się stało? - spytał, a pomiędzy słowami ziewnął. Wielce zmęczony, przecież on nic nie robił żeby, aż tak się zmęczyć.
-Co to jest ? - krzyknęłam wymachując mu wizytówką przed oczami. Najgorsze z tego wszystkiego, że to była wizytówka jakiegoś kasyna. Czy on znowu gra? A co jeśli znów zacznie się to co wcześniej? Nie jestem pewna, że znów dałabym radę to znieść.
-Wizytówka - usiłował znów iść spać, ale nie tak prędko kowboju. Nie tym razem.
-Ucker do cholery jasnej, co w twoim portfelu robi wizytówka do tego pierdolonego kasyna - krzyczałam jak jakaś opętana, rzadko zdarza mi się przeklinać ale nie mogłam się powstrzymać. Złość zawładnęłam całym moim ciałem, byłam jak w transie. Bardzo złym transie.
-To stara, jeszcze jak grywałem - i znów ta zbędna odpowiedź, o nie tak się bawić nie będziemy.
-Christopherze jeżeli zaraz nie wstaniesz i jak mężczyzna nie powiesz mi prawdy, wiedz że to koniec. Pakuje się, zabieram Bell i spierdalamy stąd do Anahi ! - uu zła ja, znów te wulgaryzmy. To taka moja oznaka bezsilności.
-Już, już spokojnie - uniósł się i usiadł, a ja wylądowałam na jego kolanach.
-Tak jak mówię to stare, nie miałem czasu nawet tego wyrzucić. Uwierz mi, zaufaj ja na prawdę już nie gram. Nie po to Ci o tym mówiłem i prosiłem, żebyś mnie nie zostawiała żeby znów przez to przechodzić. Kocham Cię i nie chce Cię stracić przez jakieś cholerne gry - powiedział to z taką miłością w głosie, że się kompletnie rozpłynęłam. Pocałował mnie w nos, na co się zaśmiałam.
-Tu chce - wskazałam palcem na usta.
-Nie wiem czy zasłużyłaś, tak bezczelnie mnie oskarżać - jak ja nie lubię, gdy on się ze mną droczy. Tym razem już nie chciałam wdawać się w wymianę zdań, dlatego to ja wpiłam mu się w usta. Nawzajem miażdżyliśmy swoje usta, nasze języki toczyły szaloną grę namiętności której żadne nie miało dosyć. Wręcz przeciwnie to nas tylko podsycało do dalszych działań. Nie wiem czy wspominałam, ale nie zdążyłam się jeszcze przebrać z pidżamy, dlatego też mój kochany mężuś musiał to wykorzystać. Jedna jego ręką powędrowała pod moją i tak skąpą koszulkę i od razu znalazła się na moich piersiach, które z racji tego że się nie ubrałam były pozbawione stanika. Ja za to pozbyłam się jego zbędnej na ten czas koszulki i wędrowałam rękoma po jego klatce piersiowej, co chwili drażniąc go paznokciami. Wiedziałam do czego to dąży. Ucker przekręcił mnie tak, że to teraz ja leżałam pod nim, a on siedział na moim brzuchu. Nie odrywaliśmy swoich ust od siebie, jedną ręką nadal pieścił moje piersi co chwile je ugniatając raz jedną a raz drugą. Za to jego druga ręka zaczęła sprytnie wślizgiwać się pod moje krótkie spodenki, gdy już je ściągnął zostałam przed nim tylko w majtkach i krótkiej koszulce. Stwierdziłam, że ja przecież nie mogę być mu dłużna, dlatego też wolnymi rękoma starałam się zdjąć mu spodenki co nie było za łatwe, biorąc pod uwagę, że siedział mi na brzuchu. Po długich wysiłkach udało się. Nie wiem skąd zebrałam w sobie tyle siły, żeby przerzucić Uckera i na nim usiąść. Całowałam go zachłannie, poczynając od szyi prze klatkę piersiową, a na końcu znów wracałam do ust. Całując go moja mała zwinna rączka podążyła do jego bokserek i zaczęłam wodzić po jego przyrodzeniu. Ucker wydawał co chwilę ciche jęki wprost do moich ust, a ja tłumiłam je pocałunkami. Jego ręce też przez ten czas nie odpoczywały, jedna nadal zajmowała się piersiami, a druga co chwila ściskała mój pośladek. Wiedziałam, że moje słońce długo tak nie wytrzyma za dużą przyjemność mu tym sprawiałam, no i jak to ja wcale się nie myliłam już po chwili to on znów był na górze. Zdjął ze mnie tą koszulkę, które uniemożliwiała mu widok moich piersi. Oczywiście jak to on, gdy je zobaczył zaczął się szczerzyć za co nie jednokrotnie obrywał, w sumie to nawet sama nie wiem czemu taki odruch wtórny. Tym razem było oczywiście tak samo.
-Nigdy nie zrozumiem czemu to robisz - powiedział z uśmiechem i tym razem ustami wodził po moich piersiach. Po dłuższej chwili ustami zjeżdżał coraz niżej, aż dotarł do bielizny. Spojrzałam na niego przyćmionym wzrokiem od nadmiaru rozkoszy. Wrócił automatycznie do moich ust i zagłębił się w nich. W tym samym czasie ręką zsunął ostatnią rzecz w którą byłam ubrana i zaczął powoli, delikatnie sprawiać mi ogromną przyjemność. Teraz to ja cicho pojękiwałam do jego ust, a jego to jeszcze bardziej napędzało a możliwe że nawet dawało pewną satysfakcję. Wbijałam lekko paznokcie w jego plecy, a pomyśleć że to dopiero początek. Ucker widział już do jakiego stanu mnie doprowadził, pff ba on mnie rozpalił niczym kocioł w piekle. Dlatego też postanowił już zrobić to na co mamy ochotę oboje. Jednak ja postanowiłam się z nim trochę podroczyć. Gdy już dosłownie ocierał się o mnie, lekko odsunęłam go od siebie patrząc na niego z wielkim uśmiechem.
-Ej co jest? - spytał trochę zdziwiony, a może nawet i lekko zły że tak mu w połowie przerywam.
-Nie wiem czy zasłużyłeś - mówiłam po czym wybuchnęłam błogim śmiechem. Nie mogłam się powstrzymać.
-O nie młoda damo tak się bawić nie będziemy - powiedział udając poważny ton głosu, który szczerze średnio mu wychodził, bo był stłumiony błogim śmiechem. Znów położył się na mnie i agresywnie wpił się w moje usta, lubię jak jest taki inny a nie tylko czuły i romantyczny. On o tym doskonale wie. Wszedł we mnie szybkim i energicznym ruchem, co chwila wiłam się pod nim głośno jęcząc. On co chwila przyspieszał, co doprowadzało mnie do istnego obłędu. Stwierdziłam, że ja też chce wyznaczać jakieś tempo, dlatego też nieco zmieniliśmy dotychczasową pozycję. Teraz to on leżał, a ja byłam na górze. Z wielkim uśmiechem wykonywałam zmysłowe ruchy biodrami opadając i wznosząc się. Ucker oczywiście był w siódmym niebie, eh no dobra ja też. Nie wiem ile trwał ten nasz cały seks, ale mogę śmiało stwierdzić że był on jednym z najlepszych. Po na prawdę długim czasie oboje zaznaliśmy spełnienia i leżeliśmy w swoich ramionach.
-Kocham Cię - powiedziałam składając krótki pocałunek na jego ustach.
-Takie pobudki możesz robić mi codziennie kochanie - no tak mój kochany Ucker, jak zawsze jedno mu w głowie.

-------------------------------------------------------------------
Hej :)
No to mamy ostatni rozdział, teraz tylko przed nami epilog i koniec. Ten rozdział jest nie wymuszony, aż dziwne :) No więc nie będę się tutaj rozpisywać, epilog już niebawem :)

3 komentarze:

  1. Zaczęłam się denerwować jak Dulce znalazła tą całą wizytówkę !!!! No ale w sumie wszystko dobrze się skończyło. Mam nadzieję ze Ucker powiedział prawdę ze już nie gra oby... Oczywiście moment ich uznam ze pogodzenia bo była taka poranna kłótnia Bardzo mi się podobał ;). Oby zawsze się tak godzili i byli szczęśliwi to najważniejsze I żeby kolejne dzieci były !!!!!! ♡♡♡♡. Oby epilog był szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział. Czekam na nowy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra pisam ten kom, moja kontuzja w tym nie przeszkadza xD No więc na wstępie pragnę rzec, że to rozdział jakie Pelasia lubi najbardziej. Długi i barwny wiadomo jak!! :D Już się przestraszyłam, że Ucker dalej gra, a tu takie uff, jak się okazało, że to fałszywy alarm. Dula nie powinna go od razu podejrzewać i uważam, że Ucker ma rację, że nie zasłużyła na taką rozkosz, haha xD Ale oczywiście te scenki podobały mi się najbardziej, zwłaszcza jak się tak ze sobą droczyli, boskie to było :) No i wgl to ja chcę szybko epilog, żeby mieli dużo dzieci i wgl wszystko pięknie :*

    OdpowiedzUsuń