wtorek, 25 sierpnia 2015

Zakazany Owoc cz.2 - Epilog

6 miesięcy później:
Wszystko diametralnie się zmieniło, a może powinnam powiedzieć że wszystko nareszcie wróciło do normy? Juan co prawda dostał wyrok tylko w zawieszeniu, ale na szczęście ma zakaz zbliżania się do mnie, Uckera i Bell. Właśnie moja kochana słodka Isabell, ona jest po prostu najsłodszą istotą chodzącą po tej planecie. Ostatnio, dzięki swojemu kochanemu tatusiowi pokochała konie. Teraz mój skarb co 2-3 dni jeździ na lekcję jazdy konnej. Na razie tylko oprowadzanki, albo step czy kłus na kucyku, no ale czego wymagać w końcu Bellcia ma dopiero 3,5 roczku. Niektóre dzieci w tym wieku w ogóle nie chciały by wsiąść na konia. Wiem, że moje słońce będzie kiedyś najlepszą amazonką na świecie. Co do Anahi i Poncho, im też na reszcie zaczęło się lepiej wieść. Anahi dowiedziała się, że jest w 3 tygodniu ciąży, bała się powiedzieć o tym Poncho ale ją do tego nakłoniłam i bardzo dobrze. O dziwo nasz nie chcący dziecka mężczyzna tak się ucieszył, że z moim Uckerkiem 3 dni opijali jego przyszłe ojcostwo. Ale spokojnie to nie była jedyna okazja do opijania, nie całe 2 dni temu i ja dowiedziałam się, że jestem już w drugiej ciąży. Oczywiście te jakże ważną okazję mój mąż opił wraz z Poncho po raz drugi. Ich świętowanie nie było końca, to było coś pięknego jak Any i Poncho przyszli do nas 2  tygodnie temu to wyszli dopiero wczoraj. Cóż na szczęście Ucker jak i Poncho mieli urlop. No właśnie Ucker. Z nim układa mi się jeszcze lepiej, niż wtedy gdy zaczynaliśmy być razem. Mamy dosłownie wzorowe, ba nad wzorowe relacje. Świetnie sobie radzimy z problemami, eh no ogólnie ze wszystkim. Jesteśmy po prostu pewni swojej miłości i tego, że możemy zawsze na siebie liczyć. Nigdy nie sądziłam, że przeżyję kiedy kolwiek taką miłość. Że ze zwykłego pożądania siebie nawzajem urodzi się mój skarb, że pokocham takiego mężczyznę jak Ucker, że pokocham jakiego kolwiek mężczyznę. Mogę śmiało stwierdzić, że teraz mam wszystko czego mogłam tylko pragnąć cudowną i zdrową córeczkę, szczęśliwych przyjaciół i kochającego męża.

---------------------------------------------------------------
Witam wszystkie moje aniołki ! :*
Hahah tym pięknym akcentem kończymy kolejne moje opowiadanie. Szczerze to akurat z Zakazanym Owocem byłam najbardziej związana, pewnie dlatego że to tak na prawdę pierwsze moje ogarnięte opowiadanie hah. Wiem, że ta część może nie była kolorowa, ale dobrze się zakończyła. Nie mogłam źle tego skończyć. Już nie długo dodam prolog kolejnego opka i opis. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Bardzo dziękuje wam za to, że jesteście tutaj, czytacie, komentujecie. To dla mnie bardzo ważne, każdy jeden komentarz to wielka motywacja do dalszego pisania. Dziękuje wam z całego mojego serducha ! :*

4 komentarze:

  1. Monisiu, kochanie Ty moje... Zamierzałam odpuścić sobie ten kom na dziś i napisać go jutro, ale nie mogę xD Tak bardzo się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło :D Ucker co prawda był u mnie na przegranej pozycji, ale jakoś mu wybaczyłam ;) Super, że Any i Dul będą miały dzieci w tym samym wieku, to tak słodko ❤ No i wgl to tak jakoś strasznie mi się podoba ten epilog :) Taki jakiś magiczny, ale to pewnie dlatego, że to moje ulubione opowiadanie i też byłam do niego bardzo przywiązana xD No i wgl jest tak ślicznie napisane :* No dobra ja zmykam spać. Chcę szybko kolejne!! :D 💤💤

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne opowiadanie i rozdział, szkoda że to już koniec. Cieszę się, że wszystkim poukłało się w życiu. Oczywiście czekam na kolejne tak wspaniałe opowiadanie jak to :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajnie ,że to tak dobrze się skończyło. To opowiadanie bardzo mi się podobało i szkoda ,że już koniec ale pociesza mnie myśl o następnym. Więc czekam na nie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra zacznę od tego że epilog mi się podoba !!!!!!!!!! bardzo mi się podoba !!!!!!!!!!!! Jeśli chodzi o Uckera no jak poznałam prawdę to wybaczam mu jego grzechy bo bycie hazardzistą to coś okropnego. Jednak i tak go uwielbiam może w tym opowiadaniu nie był idealny no ale cóż :(. Juan szkoda że się go nie pozbyłaś ale jakoś to przeżyje :P. Dulce w ciąży cudnie no i Ann dobrze że Poncho ucieszył się z tej wiadomości :D Czekam na nowe opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń