-Jak zawsze implusywna, nic się nie zmieniłaś - gdy usłyszałam ten głos, przez moje ciało przeszedł natychmiastowy paraliż. To był on, myślałam że te kwiaty i pierścionek to jednorazowa sprawa ale nie on nie miał zamiaru odpuszczać. Nie odezwałam się nic tylko nadal wycierałam ręke, która się cała kleiła od kawy. Nie chciałam z nim wchodzić w dyskusję, a nawet nie wiedziałam co miałabym mu powiedzieć. Chciałam przejść obok bez słowa, ale zagrodził mi drogę. Byłam już trochę zła, dlatego postanowiłam finalnie się odezwać.
-Daj mi raz na zawsze spokój, jestem szczęśliwa z Uckerem a Ty to uszanuj - po moich słowach przepuścił mnie, a ja poszłam szybkim krokiem do domu. Wbiegłam do sypialni i rzuciłam wszystkie zakupy na łóżku. Było już dosyć późno, więc pobiegłam po Bell do przedszkola. Przyznam, że odzwyczaiłam się trochę od szpilek i nogi dawały się we znaki, ale da się przeżyć. Trzeba znów przyzwyczaić się do wysokich butów. Gdy odbierałam Bell była już praktycznie sama, trochę się na mnie obraziła że odebrałam ją tak późno, ale po drodze zabrałam ją na lody i cała złość jej przeszła. Wróciłyśmy do domu i wspólnie przygotowałyśmy obiad. Zrobiłyśmy pierogi z owocami polewane śmietanką. No cóż to jedno z ulubionych dań mojej córeczki, a jeszcze jak sama może je przyrządzać to jest wniebowzięta. Bell zjadła obiad i pobiegła oglądać bajki do salonu, ja jak zawsze wzięłam się za sprzątanie. Ciągle w głowie siedział mi Juan, dlaczego on zawsze pojawia się w nie odpowiednim momencie, akurat teraz gdy mamy mały poślizg z Uckerem w związku. Właśnie Ucker wraca za jakieś 2 godziny, chyba że znów wypadnie mu coś nagle. Nie powiem, ale to irytujące gdy zostaje po godzinach. Reszte czasu spędziłam z Bell, było już koło 21 więc wykąpałam małą i położyłam ją spać. Oczywiście jakieś 1000 razy slyszałam, że ona jest już za duża na tak wczesne kładzenie się spać, ale jak zawsze na gadaniu się skończyło. Gdy już usnęła, nie chciało mi się nadal wyczekiwać Uckera, dlatego też poszłam się kąpać. Nie lepiej by zabrzmiało, próbowałam się wykąpać. Zdjęłam z siebie sukienkę i gdy byłam już w samej bieliźnie do łazienki wszedł... Ucker? Co on tu robi jeszcze przed minutą, jak byłam na dole nie było po nim śladu, a teraz tak nagle się pojawił.
W końcu z drugiej strony to banalnie proste on ma takie wyczucie czasu, zawsze wejdzie w najmniej odpowiednim momencie bynajmniej dla mnie.
-Kochanie mógłbyś dać mi się wykąpać? - spojrzałam na niego, a później na wanne pełną wody, która pachniała przeróżnymi olejkami. Ucker zachowywał się jakoś dziwnie złapał mnie gwałtownie za rękę, spojrzał na nią i wpadł w szał.
-Czyli to prawda - powiedział podniesionym tonem, nie wiedziałam za bardzo o co mu chodzi patrzyłam na niego zdziwiona.
-Czyli jednak pieprzysz się ze swoim byłym mężusiem - teraz zrozumiałam chodziło mu o pierścionek. Juan musiał mu powiedzieć, o tym że mi go wysłał.
-Nie Ucker, to nie tak - chciałam coś powiedzieć, ale uniemożliwiła mi to ręka Uckera, która zacisnęła się w pięść i po chwili z wielką siłą uderzyła w moją twarz. Miałam przed oczami mroczki, a policzek piekielnie mnie piekł. Nie wierzyłam w to co znów zrobił.
-Nauczę Cię, że mnie się nie zdradza - złapał mnie za włosy i kiedy miał znó mnie uderzyć w wejściu od łazienki usłyszał cichutki i lekko przerażony głos Bell.
-Tatusiu co Ty robisz mamie?
-----------------------------------
Hejo ;)
Dziś może niezbyt pozytywny ten rozdział, no ale jak wiadomi ta pechowa 13 hah. Pelasiuk nie zabij mnie, pamiętaj ktoś jutro musi z Tobą jechać :D
Tak, właśnie zamierzam Cię jutro wrzucić pod pociąg (dalszy scenariusz zostawmy dla siebie xD). Dziś kategorycznie zabraniam Ci mówić tych Twoich niewinnych zdań typu "co wy macie do tego Juana?" Co my mamy?! Mówiłam i powtórzę: wpierdala się gdzie nie powinien!! Niech on się wreszcie od nich odczepi, bo go kurde znajdę!! A jak ja go znajdę to będzie źle, bo on wyląduje pod większym pociągiem niż Ty :-P pod tym fajnym, piętrowym xD Ale spoko, to była ta pierwsza, bardziej pozytywna część komentarza, teraz czas na Uckera: Chuju pierdolony wypierdalaj na dwór w burzę!! Jakby go popieściło, to więcej by Duli nie tknął :P Najgorsze jest to, że widziało to dziecko... Biedactwo :( Z drugiej strony ona Dulce uratowała... Powinna teraz znienawidzić swojego ojca za to, co zrobił, bo może wtedy miałby nauczkę na przyszłość. No to ja czekam na kolejny rozdział, który dodasz jutro spod tego pociągu :*
OdpowiedzUsuńCzytając ten rozdział myślałam że się popłacze, Ucker jest dla mnie nikim totalne zero. Dulce popełniła błąd nie mówić mu o Juanie, jednak zrobiła to myślę że ze strachu bała się reakcji Uckera jednak on przeszedł samego siebie jestem ciekawa co powie swojej córce. Może dzięki niej otrzeźwieje i zacznie zachowywać się jak mężczyzna a nie jak zwykły śmieć. Juan jest dupkiem jednak to wiedziałam od samego początku. Ucker tak jak pisałam to ZERO chyba nie wie co to rozmowa z żoną on myśli tylko o sexie i biciu. Polecam mu jakąś terapie dla damskich bokserów no i wizytę u seksuologa
OdpowiedzUsuńCo za głupek z tego Uckera nie potrafi normalnie wysłuchać co ma do powiedzenia Dul tylko od razu zakłada że go zdradza. Jakim prawem on ją bije? Coś mi się wydaje że ten cały Juan to jakiś psychol i zrobi wszystko aby Dulce była jego. Czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuń31 year old Structural Engineer Bevon Fishpoole, hailing from Happy Valley-Goose Bay enjoys watching movies like Planet Terror and Brazilian jiu-jitsu. Took a trip to St Mary's Cathedral and St Michael's Church at Hildesheim and drives a Ferrari 250 LM. przejsc na strone
OdpowiedzUsuń