poniedziałek, 22 czerwca 2015

Zakazany Owoc cz. 2 - Rozdział 7



-Dobrze zaraz będziemy - szybko wciągnęłam na biodra spódniczkę, a Ucker patrzył zdziwiony.
-Co się patrzysz? Ubieraj się jedziemy - krzyczałam już nieźle poddenerwowana.
-Ej, ale co się stało? - jego spokój mnie tylko bardziej drażnił.
-Jedziemy do przedszkola Bell pobiła jakąś dziewczynkę mamy być zaraz - krzyczałam, wbiegłam do domu i wzięłam bluzkę po czym wciągnęłam ją. Była trochę wilgotna, ale zbyt dużo mnie to nie obchodziło. Wybiegłam z domu i stanęłam przy samochodzie, czekałam jak ten id.. znaczy jak Ucker się pospieszy. Co jak co, ale Bell nigdy w życiu nie pobiła by dziewczynki. W końcu się ruszył, ciągle go pospieszałam droga trwała wieki. Gdy znaleźliśmy się pod budynkiem, rozpięłam pasy i wręcz wybiegłam do przedszkola. Musiało to dosyć zabawnie wyglądać, a męska część miała na co popatrzeć. Ja w szpilkach, mini i bluzce z dużym dekoltem biegnąca jak szalona. Widziałam, gdzieś katem oka że Ucker był zły jak wszyscy mężczyźni wlepiali się we mnie. Trudno jemu przejdzie, a ja idę po moją córeczkę. Jestem pewna, że ta dziewucha musiała jej coś zrobić. Bez powodu by jej nie uderzyła. Ucker nie wiem jak, ale dogonił mnie i już po chwili oboje weszliśmy do gabinetu dyrektor. Na jednym z krzeseł siedziała ta dziewczynka z histeryzującą mamusią.
-Mamusia, tatuś - krzyknęła Bell przytulając się do mnie i do Uckera. Byłam dosyć zdziwiona ona nigdy tak nie reagowała. Owszem cieszyła się, ale nie aż do takiego stopnia.
-Proszę usiąść - powiedziała dosyć surowym tonem dyrektorka. W sumie to się jej przestraszyłam, zawsze była taką miłą krnąbrną kobietą w okularach, a tu proszę - zupełnie inna osoba.
-No więc co się takiego stało? - spytał od niechcenia Ucker, on to zawsze wie co powiedzieć.
-Nie widzi Pan? Państwa córka pobiła Sarę - wskazała palcem na dziewczynkę w potarganych włosach, przylegającą szczelnie do swojej super mamuśki.
-Przepraszam ale Isabell bez powodu, by nie wszczynała bójki - powiedziałam grzecznie spoglądając na moją słodką córkę. Powinnam być na nią zła, ale jakoś nie miałam serca jak patrzyła na mnie tymi swoimi oczętami.
-Nie widzisz co ten twój wredny bachor zrobił mojej córeczce - krzyknęła do tej pory cicho siedząca kobieta. Może to i lepiej, że milczała, bo po jej słowach i dosyć piskliwym głosie ciśnienie podskoczyło mi chyba do granic normy.
-Moja córka nie jest bachorem, a to pewnie twój dzieciak zaczął. Nic dziwnego jak ma taką mamusię, to i dziecko pewnie nie jest normalne - odgryzłam się.
-Jeszcze jedno słowo -stwierdziła głośno oddychając.
-To co uderzysz mnie? Widzi Pani ona też mnie prowokuje, dokładnie pewnie tak samo było z naszymi córkami - mówiłam triumfalnie, no co tak musiało być ja akurat nie widzę innej opcji.
-Nie jesteśmy tu po to, aby się kłócić tylko wyjaśnić zaistniałą sytuację. No więc Isabell, dlaczego uderzyłaś koleżankę ? - ta dyrektorka to ma jednak stalowe nerwy ja to już bym pewnie dawno na takiej posadzie wylądowała w wariatkowie.
-No bo, Sara ona...
-Isabell co ona? - poganiała ją, a ja widziałam że to nie może przejść mojemu skarbowi przez gardło.
-Ona powiedziała, że mój tatuś zdradza moją mamusię i kocha się z innymi paniami - jak to usłyszałam serce podeszło mi do gardła. Spojrzałam na Christophera i małą, ręce zaczęły mi się pocić. Byłam zdenerwowana, teraz chciałam tylko się dowiedzieć czy to prawda. 
 --------------------------------------------------------------------------------------------------
                                                    

7 komentarzy:

  1. Ojjj nie chciałabym znaleść się na miejscu Dulce.;( czekam na ich reakcje.;) troche za krótki rozdział.;) czekam na kolejny.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe co zrobi Dulce. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O nieee, tak się nie bawimy... :/ I teraz nwm, czy mam być zła na Uckera, czy tego dzieciaka. No bo jeśli to prawda, że Ucker zdradza Dulę, to miałam rację i znów go nie lubię!! Ale jeśli ta cała Sara kłamała, to żałuję, że Bell całkiem jej kłaków nie powyrywała. Chociaż z drugiej strony... tyle świadczy przeciwko Uckerowi, a skoro jakieś dziecko już nawet takie rzeczy gada, to coś w tym niestety musi być :/ A kłótnia Duli z tą mamuśką zarypista :D No cóż... Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni, a najlepiej okaże się nieprawdą ;) Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, ja również mam nadzieję że to wymysł tej całej Sary może ona czegoś zazdrości małej Bell i dlatego wymyśliła coś takiego, oby tak było. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy kolejny ?? Superowy :)
    Ale proszę nie rozdzielaj ich , bo to juz nie będzie fajne, jasne opisuj dalej problemy ich ale nie rozdzielaj Proszę

    OdpowiedzUsuń
  7. Dulce lewica, która staje w obronie córki fajne to :D. Bell jest urocza taka mała a jaka waleczna jednak czy Ucker zdradza Dul cały czas mam to w głowie czy on ją zdradza ?. Oby nie bo go skrzywdzę jeśli okaże się że ją skrzywdził :(.

    OdpowiedzUsuń