piątek, 22 maja 2015

Zakazany Owoc cz.2 - Rozdział 5

Obudziłam się w swoim łóżku, czułam się fatalnie. Miałam wrażenie jakby cały świat kołował, a ja leżała na jakimś cholernie zimnym podłożu. Trzęsłam się sama, poczułam że ktoś trzyma mnie za rękę. Zlękłam się, zobaczyłam Uckera który trzyma mnie za rękę i co chwilę w nią całuje. Od razu wyrwałam się, odepchnęłam go i wstałam co nie było dobrym posunięciem, bo tak szybko jak wstałam, upadłam. Wszystko wirowało mi w głowię, nic dziwnego nie dawno mocno się w nią uderzyłam. Szczypały mnie policzku, miałam zeschnięte wargi które cholernie piekły, a na policzkach widniały zeschnięte łzy.
-Kochanie przepraszam, ja nie wiem co się ze mną dzieje ostatnio - puścił moją rękę, oparł swoje łokcie na kolanach, a twarz schował w dłoniach. Nie wiem czemu, ale automatycznie moja złość przeszła. Nie mogłam patrzeć jak cierpi, widziałam że nie chce tego robić. On ma jakieś problemy i ewidentnie sobie z nimi nie radzi. Jestem jego żoną i muszę go wspierać, nie mogę go zostawić tak po prostu.
-Nic się nie stało - powiedziałam zsuwając się, usiadłam obok niego i objęłam go ramieniem.
-Jak to nic się nie stało? Dulce ja Cię skrzywdziłem, wręcz zmieszałem z błotem, całą twarz masz w siniakach a Ty mówisz, że nic się nie stało? - spytał spokojnym tonem, spojrzał na mnie a w jego oczach widniały łzy. Automatycznie i moje oczy się zaszkliły.
-Wiem, że nie chciałeś tego zrobić. Z resztą ej jesteśmy małżeństwem nie zawsze jest kolorowo i z górki, przejdziemy przez to razem - powiedziałam i na twarzy ukazał mi się lekki wysilony uśmiech.
-Na prawdę? Nie zostawisz mnie, nie zgłosisz na policję? - pytał zdziwiony.
-Nawet przez myśl mi to nie przeszło - łzy spłynęły z moich oczu, ale z jednej strony tliła się we mnie nadzieja, że to się skończy i będzie znów dobrze. Ucker objął mnie i tak w swoich ramionach siedzieliśmy około godzinę. Ucker postanowił nie iść dziś do pracy, co bardzo mnie zdziwiło. Jak by nie patrzeć on jest pracoholikiem więc jego małe wagary to cud. Ja poszłam się wykąpać, potrzebowałam trochę relaksu, a w tym czasie mój mąż robił śniadanie. Po dosyć długiej kąpieli wyszłam z wanny i spojrzałam w lustro no cóż już po raz kolejny muszę maskować ślady uderzeń. Najgorzej było z wargą, bo policzki szybko zakryłam korektorem. Po dłuższych staraniach wyszło mi perfekcyjnie. Dziś było dosyć ciepło dlatego założyłam krótką spódniczkę i obcisły czarny top. Z kuchni dobiegały już bardzo smakowite zapachy, dlatego tylko spryskałam się perfumami i szybko poszłam do kuchni. Na stole były świeże bułki, masełko, sok, herbata jakaś wędlina i jajecznica. Aż od razu zachciało mi się jeść, ale zanim zjem. Podeszłam do Uckera usiadłam mu na kolanach i obdarowałam go soczystym buziakiem.
-Dziękuje - wstałam i usiadłam na przeciwko niego, był trochę zdezorientowany. No dobra był bardzo zdezorientowany.
-Smacznego - uśmiechnęłam się i nałożyłam sobie jajecznice. Ucker chyba nie spodziewał się, że będę w tak dobrym humorze, ale nie będę przecież załamywać się i płakać. To nie byłoby dobre rozwiązanie, nie dość że podłamałabym się to jeszcze dodatkowo i jego. Po zjedzonym śniadaniu wstałam i miałam zamiar posprzątać, jednak automatycznie obok mnie znalazł się Ucker i wyrwał mi z rąk talerze.
-Ja to zrobię - uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam jego słodki uśmiech. Właśnie tak powinno być już zawsze, takie poranki mi się podobają. Jak już nie obudzę się z tym cholernym bólem następnego dnia to będzie idealnie. Usiadłam i patrzyłam jak Ucker myję naczynia, trzeba przyznać że wyglądał bardzo seksownie. W końcu stał tam w samych spodniach od dresu. Stanęłam za nim i objęłam go, jeżdżąc rękoma po jego klatce piersiowej.
-Kochanie, a może byśmy dziś odebrali Bell razem z przedszkola? Jestem pewna, że się ucieszy - spytałam, a zarazem wspięłam się na palcach i musnęłam jego szyje ustami.
-Uważam, że jest to bardzo dobry pomysł - odpowiedział z nadzwyczajnym spokojem, jednak nadal stał przy zlewie nawet się nie odwrócił, chyba chciał mnie podenerwować, no ale ok trzeba wziąć sprawy w swoje ręce.

-------------------------------------------------------------------
                                                 MIŁEGO CZYTANIA ! :)

12 komentarzy:

  1. Nie no błagam... Ona to się chyba nieźle uderzyła w tą głowę. Tak po prostu mu wybaczyć?! Nie, tak być nie powinno!! Wiedziałam, wiedziałam, że on nagle będzie milutki i kochany... Ale mnie to nie przekonuje i nadal go nienawidzę!! Po chuj mu ta cała szopka, udawanie kochającego męża, jak i tak zaraz będzie pewnie to samo... Nie no w sumie fakt, że jakby go teraz zostawiła, to mogłoby być jeszcze gorzej, bo by się stoczył itd. Jednak mimo to nie powinna mu tak szybko wybaczać i namówić go chociaż na jakieś leczenie, terapię, czy coś w tym stylu, bo to raczej normalne nie jest. No ale dobra... Duli sprawa, ona będzie cierpieć przez swoją naiwność :P Dobra ja już kończę swoje filozofowanie i czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest jakaś masakra... Jak ona się zachowuje ?, muszę to napisać ale jest głupia bo na Uckera brak mi już po prostu słów. Powinna być twarda !!!!!!! Powiedzieć mu parę słów i pójść z tym na policję bo on nie jest mężczyzną nie ważne jakie ma problemy polecam mu terapie... Brak mi słów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dulce co ona robi tak po prostu mu to daruję że niby nie chcący ją uderzył?! Rozumie zakochana i wybacza mu ale bez przesady pewnie taka sytuacja nie raz się powtórzy. Niech ona co postawi pod faktem dokonanym np. że się wyprowadza i zabiera ze sobą Bell może wreszcie się ocenie... Wkurzona jestem na Uckera , że tak potraktował Dulce... :/ :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaj bo nie moge sie doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na nowy :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również nie mogę doczekać się nowego rozdziału i też czekam na nowy :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. O przeczytałam wszystkie rozdziały od poczatku i powiem Ci ze Ucker mnie totalnie zaskoczył. Z jednej strony jestem zla, ze tak traktuje Dulce, ale z drugiej to cieszę sie ze przy nim jest. Mam nadzieje, ze szybko wyjaśni sie co gryzie Christophera i ten koszmar się skończy. W takim razie czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy następny, bo nie mogę się doczekać?:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy nowy rozdział tutaj się pojawi????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać w sobotę, nie mam laptopa ponieważ jest w naprawie a tam mam wszystkie rozdziały zapisane więc jak go odzyskam to od razu wstawię.

      Usuń