czwartek, 14 maja 2015

Zakazany Owoc cz.2 - Rozdział 1

Czekałam z obiadem na moje męża, długo wraz z Bell odkładałyśmy go bo chciałyśmy zjeść wraz z Uckerem jednak ten nie wracał. Teraz wiem, że była to dobra decyzja. Jest 21:40 Bell śpi, zjadła już  i obiad i kolację a jego nadal nie było. Najgorsze było, że zdarzało się to coraz częściej. Wracał późno, wychodził wcześniej rano. W ogóle nie bywał w domu no chyba, że w weekend i to też wiecznie z laptopem. On mnie chyba zdradzał, znaczy tak mi się wydaję. Z drugiej strony co ja głupia myślałam, że Ucker się kiedyś ograniczy pod względem uwodzenia kobiet. Przez prawie 3 lata wszystko było dobrze, dopiero zaczęło się to wszystko około. 4 miesiące temu. Wzięłam lampkę wina i usiadłam przed telewizorem czekając na jaśnie pana. Koło 22:30 usłyszałam jak zamek od drzwi się przekręca i do środka wchodzi mój mąż. Przez ten czas zdążyłam wypić z ponad pół butelki, ale byłam w pełni trzeźwa.
-O kochanie jeszcze nie śpisz - powiedział i chciał mnie objąć, ale bez słowa wyminęłam go i weszłam do kuchni. Wstawiłam zupę i mieszałam ją, żeby nie spalić garnka. Byłam cholernie zła, wraca o której mu się podoba jeszcze w tak świetnym humorze no i wali od niego jakimiś zdechłymi perfumami, oczywiście damskimi. Nie chciałam się teraz kłócić tym bardziej, że Bell jest w domu i śpi, a rano idzie do przedszkola. Jak tak mieszałam te zupę, poczułam jak Ucker obejmuje mnie z tyłu i jego ręce wtargnęły pod moją koszulkę. Gładził rękoma mój brzuch i składał pocałunki na mojej szyi. Nie powiem, bo było to bardzo miłe, ale nie tym razem. Odstawiłam zupę, włożyłam łyżkę do garnka odwróciłam się do Uckera.
-Smacznego - dodałam i wyszłam ponownie siadając przed telewizorem i dolewając sobie wina.
-Wiesz co nie jestem głodny, ale mam ochotę na co innego - powiedział z uśmiechem stojąc w progu.
-To sobie weź coś z lodówki - odpowiedziałam skacząc po kanałach. Wtedy wyrwał mi pilot i wyłączył telewizor. Wstałam i chciałam go wyminąć, ale nie miałam jak stał jak słup. Założyłam ręce na piersiach i czekałam jak się znudzi, ale on jak zawsze jest jakiś nierozumny. Szybko przyciągnął mnie do siebie wpił się w moje usta, wtargnął do nich językiem ale od razu odepchnęłam go. Brzydził mnie on i jego zachowanie.
-Dul o co Ci chodzi? Nie kochaliśmy się już od 4 miesięcy, a Ciebie to nie rusza? - o jaki on mało domyślny, a miałam go za bardziej inteligentnego.
-Jasne, że mnie to rusza ale mam swoją godność i nie będę kochać się z męską dziwką - powiedziałam najspokojniej jak umiałam. To chyba musiało go zdenerwować, puścił mnie.
-O czym Ty do cholery mówisz? - spytał zły, łapiąc mnie za rękę. Wyszarpałam się i patrząc mu prosto w oczy powiedziałam.
-Nie udawaj idioty wiem, że pieprzysz wszystko co się rusza - nie spuszczałam wzroku i ciągle wgapiałam się mu w oczy. Chyba go to przerosło, wytrącił z mojej ręki lampkę wina. Kieliszek rozbił sie na tysiące małych szkiełek, a wino rozprysło po panelach.
-Teraz to posprzątasz - powiedziałam i chciałam odejść ale i tym razem mi to nie wyszło.
-Ty to zrób - mówił patrząc jakimś dziwnym nie obecnym wzrokiem.
-Ty chyba oszalałeś - mówiłam z kpiną w głosie, wtedy stało się coś czego bym się w ogóle nie spodziewała. Złapał mnie za włosy i pociągnął.
-Puść to boli - w moich oczach zaczęły pojawiać się łzy.
-Jesteś moją żoną, więc jak każę Ci posprzątać to zrób to i nie udawaj herkulesa - po tych słowach wymierzył mi policzek. Upadłam na podłogę, w rękę wbił mi się kawałek szkła. Siedziałam zdezorientowana na podłodze i płakałam, a on stał i się patrzył.
-Posprzątaj to, umyj się i idź spać bo wyglądasz nędznie, a co najważniejsze skończ ryczeć - poszedł w kierunku sypialni, zostawiając mnie samą. Łzy coraz szybciej spływały po moich policzkach. Nie sądziłam, że ten dzień okażę się tak koszmarny. Byłam przygotowana, że mnie zostawi i wróci do swojej kochanki ale nie że mnie pobiję. Wstałam z podłogi poszłam do kuchni opatrzyć rękę, posprzątałam to szkło i wino, umyłam się i poszłam spać. Nie ja próbowałam spać, ułożyłam się na kanapie, bo to chyba normalne że nie chciałam po takim czymś spać z Uckerem w jednym łóżku. No więc leżałam na kanapie przykryta kocem i przerzucałam się z boku na bok. Policzek strasznie mnie piekł, miałam wrażenie że zaraz wypłaczę oczy o ile to możliwe. Byłam zdołowana po raz drugi w moim życiu przeżywam horror. Nawet nie wiem kiedy udało mi się zasnąć.

------------------------------------------------------------------
                                                     HEJ ! :)
Wracam ! Mam już napisane 15 rozdziałów więc wracam i już dodaję :) Nowy? Co parę dni :) Mam nadzieję, że się spodoba ! :)

4 komentarze:

  1. Źe co?!!!!!!!! No nie tego się nie spodziewałam Ucker wydawał się idealny a nie lepszy jest od Juana. No kude wiedział jaki koszmar przeźywała z tamtym a teraz robi jej to samo zachowuje się tak samo jak jego ojciec -,- zepsułaś mi dzień :( ale mam nadzieję źe niedługo kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahh już troszkę spokojniejsza ale jak mogłaś do cholery to zrobić on ją uderzył czy ja źle przeczytałam ?. Straszne, i mówisz że to moje zakończenie są nieszczęśliwe i wgl co z tego !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. Masakra po prostu zdradza ją bije traktuje jak ah nawet nie dokończę. Ucker to idiota ma idealną rodzinę, słodką córkę, kochającą żonę a wszystko chce spieprzyć za przeproszeniem. Jedynie co to niech Dulce mu tylko nie wybacza bo nie powinna pozwolić mu na to aby ją bił nie zasłużyła na to żadna kobieta na to nie zasługuje (nie będę zaczynała swoich wywodów na temat przemocy). Mam nadzieje że Ucker nie ośmieli się uderzyć Bell bo tego bym mu nigdy nie wybaczyła. On tym że uderzył Dulce zranił chyba bardziej mnie niż ją ah... I jeszcze jedno on jest na prawdę męską dziwką jak to możliwe że on myśli iż jak śmierdzi od niego damskimi perfumami to Dulce będzie chciała się z nim kochać dobrze że dziewczyna ma godności trochę. W następnym rozdziale ma rzucić się na niego, pobić i to czerwone wino wylać wprost na jego twarz i tej kochanki też bo ta dupa, która się obok niego zakręciła powinna wiedzieć że zajętych mężczyzn się nie dotyka (zasady), pewnie jest brzydka, kochanki zawsze się brzydkie. Chyba to tyle nie wiem co mam jeszcze a z paznokciami ok :P I tak jeszcze jestem troche zdenerwowana :( i smutno mi :( i tyle !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza sprawa: pierwszy raz w życiu już pierwszy rozdział czytałam z łzami w oczach. Nie wiem, czy ze mną coś nie tak, czy Ty za bardzo krzywdzisz Dulę... Nie, to drugie! Jak Ucker tak mógł?! Po kolei (wybuch na końcu):
    Kochanka?! Zjebany, niewierny cham!
    Zaniedbuje żonę i dziecko?! Co z niego, kurwa, za facet?! Mógł się wgl nie brać za zakładanie rodziny, wgl za uwodzenie Duli tą całą zajebistą grą (bo przez to wyszło dziecko i ta nieudana "rodzina"), bo przez takiego chuja Dulce, a co najgorsze też Bell cierpi!!
    Jedyne o co się martwi to to, że dawno się z nią nie kochał?! Niech se pieprzy swoje kochanki, zjebany, bezmózgi zboczeniec!!
    No i punkt kulminacyjny tego komentarza:
    Uderzył ją?! Zdradza ją, oszukuje, zaniedbuje, nie je obiadu, który ona mu zrobi, mało co na siłę jej nie zaciąga do łóżka... I jeszcze ją bije za kilka słów prawdy?! Męska dziwka, lepiej tego Dula określić nie mogła!! Nie no w sumie mogła, jakby tak dodać wszystko to, co ja stworzyłam tutaj xD
    Ucker zniszczył życie nie tylko Duli, Bell, ale też mi :'( Ja go tak uwielbiałam w 1 części, taki niewinny, całe życie napalony na Dulę, kochany debil <3 A teraz?! Popierdolony, niewyżyty drań!!
    PAMIĘTAJ, CO ZNACZY NADMIERNE WYSTĘPOWANIE WYKRZYKNIKÓW, tak więc żądam szybko kolejnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się czegoś takiego po Uckerze 😕. Biedna Dulce strasznie cierpi z tego powodu i nie rozumie zachowania swojego męża ja zresztą też nie rozumiem jego zachowania... 😟 Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń