piątek, 10 kwietnia 2015

Te Quedaras - Epilog

Tydzień później:
Stałam przed lustrem uważnie przyglądając się swojemu odbiciu. Wkoło mnie biegała moja mama i Anahi, które ciągle coś poprawiały. Biała suknia do samej ziemi, podkreślała moje piersi i talię. Była rozkloszowana od pasa w dół. Trzeba przyznać wyglądałam jak księżniczka. Tylko chyba księcia miałam nie do pary. Właśnie od wylotu z Meksyku już się pozbierałam. Oczywiście dostałam nie małe kazanie od Anahi, która mówiła że powinnam iść za głosem serca, że źle zrobiłam zostawiając Uckera. To ten związek z Poncho tak ją zmienił, cieszę się niesamowicie z jej szczęścia. W końcu przejrzała na oczy i zobaczyła, że Poncho to jest mężczyzna dla niej. Właśnie ze zmian, zmieniłam jeszcze mój numer telefonu. Na tamten dostawałam jakieś 100 sms na godzinę od Uckera, a dzwonił chyba co sekundę. Poprawiłam jeszcze kreski na nieco mocniejsze, prysnęłam się perfumami.
-Możemy iść - wzięłam głęboki oddech i wsiadłam do pięknie ustojonego samochodu. Droga do kościoła minęła mi błyskawicznie, nawet nie wiem kiedy a już szłam z moim ojcem do ołtarza. Martin wyglądał obłędnie, frak który zdobił idealnie jego ciało. Czułam się trochę głupio, nie powiedziałam mu o niczym co miało miejsce pomiędzy mną  a Uckerem w przed dzień wyjazdu. Ceremonia przebiegała jak z bajki, wszyscy uśmiechnięci. Moja mama ze szczęścia płakała, ja też w jakimś tam stopniu byłam szczęśliwa.
-Jeśli ktoś z obecnych ma coś przeciwko niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki - nikt się nie odzywał, a gdy ksiądz miał dalej głosić swoją formułkę z tłumu wyłonił się on.
-Ja się nie zgadzam ! - krzyknął, a jego głos rozniósł się na cały kościół. Anahi z radości, aż pisnęła, reszta gości była zdezorientowana. Ucker wyszedł na wprost mnie i Martina.


------------------------------------------------------------------------------------
                                                         Hej po raz ostatni w tym opowiadaniu ! :) 
No więc na wstępie chciałam wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze, wyświetlenia bo one motywują mnie do dalszego pisania. Chce też was przeprosić szczególnie Pelasię i M Marzenie za takie nie ładne zakończenie (oczywiście według nich). No i kolejne opko zacznę dodawać dopiero jak napiszę gdzieś tak do 10-15 rozdziału. Mam nadzieję, że cała historia wam się podobała. Matko dopiero zaczynałam, a ju kończę :))

6 komentarzy:

  1. Historia mi się podobała ale co to do cholery za zakończenie ?. No ja rozumiem Ucker wpadł do kościoła no ale kurcze... co dalej rozumiem że będzie dalsza część która będzie wyglądała tak:
    1. Dulce ucieka z Uckerem
    2. Wyjeżdżają na jakąś wyspę nikt nie wie gdzie są
    3. Kochają się cały czas
    4, Mają 10 dzieci
    5. Są szczęśliwi
    6. Martin gnie w wypadku ale co innego nie ważne co z nim tylko oby zniknął
    No więc masz już kolejną część opowiadania.
    A no i cieszę się ze Ann i Poncho są szczęśliwi. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze: Przyjmuję przeprosiny, ale nie myśl, że to już koniec mojego jakże obszernego i pouczającego wywodu na temat tego zakończenia :P No więc... jak to już koniec?! Tak się nie kończy, to nie jest zakończone, bo nie wiadomo co dalej!! To weź dawaj drugą część!! Tak nie może być, ja się załamuję i idę się powiesić!! Tak, to ten czas, kiedy nadużywam wykrzykników, a Ty już chyba wiesz, co to znaczy. No więc rozważ napisanie drugiej części, albo chociaż drugiego epilogu, gdzie Ucker porywa Dulce, idą do jakiegoś lasu i tam no ten tego xD No i oczywiście żyją długo i szczęśliwie w zamku na wzgórzu :D Mogę się założyć, że taki koniec by przynajmniej nikogo nie załamał. No więc żegnam Cię i czekam na kolejne opowiadanie, które postaram się wyciągnąć od Ciebie szybciej :* Idę pociąć się makaronem :'(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego taki krótki i dlaczego tak zakończony?! :( :'( :\ Czekam na nowe opowiadanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mogłaś w takim momencie skończyć? Nie masz serca :p Opowiadanie całościowo było świetne ale prolog to mogłabyś napisać na 2 części w której Uckerek porywa ją i lecą hmmmm.... moźe do Norwegii (albo gdzieś gdzie jest zimno źeby mogli się przytulać ja bd im zimno) ale to tylko takie moje wymysły. Czekam na kolejne opowiadanko :D a i u mnie 13 rozdział zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie kontynuacja ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem że ten rozdział był dawno ale mega szkoda że tak zakończyłaś bo mogło być też tak że ją porywa i uciekają gdzieś gdzie nikt nie wie o tym miejscu i tam obiecują że nic ani nikt ich nie rozdzieli

    OdpowiedzUsuń