czwartek, 12 marca 2015

Te Quedaras - Rozdział 20

-Mogłabyś przynieść mi najpierw coś do picia?
-Przecież przyniosłam Ci - powiedziałam, wskazując na lampkę wina którą postawiłam na stoliku.
-Dul jestem samochodem.
-No i co z tego - powiedziałam wzruszając ramionami.
-Nie będę mógł prowadzić, a może Tobie właśnie o to chodzi żebym został do śniadania? - spytał z głupim uśmieszkiem.
-Idiota, zaraz wracam - powiedziałam rzucając mu mordercze spojrzenie. Zeszłam na dół i wzięłam szklankę po czym nalałam mu soku jabłkowego, wiem że to może dziecinne ale po złości naplułam mu do szklanki. Weszłam na górę, a on nadal siedział na łóżku tak jakby w ogóle nie drgnął.
-Proszę twoje picie - powiedziałam podawając mu napój z dodatkiem.
-Dziękuje - wziął łyka, a ja wybuchnęłam śmiechem.
-No teraz możesz mi powiedzieć o czym chcesz porozmawiać? - trochę niecierpliwiłam, mimo że miałam dużo czasu do powrotu Martina to denerwowałam się, że wpadnie tu i bęedzie awantura.
-O nas - te na pozór normalne dwa słowa wmurowały mnie w podłogę.
-Ucker, ale nas nie ma i tak na prawdę nigdy nie było - próbowałam mu wytłumaczyć jak najspokojniej.
-Owszem byliśmy i jesteśmy, przecież mnie kochasz - powiedział odstawiając szklankę, wstał i podszedł do mnie łapiąc mnie za ramiona.
-Nigdy nas nie było - powtórzyłam cicho, spuszczając głowę.
-Nie kłam, kochasz mnie ! - powiedział dużo głośniej i potrząsnął mnie za ramiona.
-Nie kocham Cię, nigdy nie kochałam - mówiłam wpatrując się w martwy punkt na podłodze.
-To po co trzymasz to zdjęcie - odszedł na chwilę ode mnie i wziął zdjęcie, które leżało w koncie, no tak prawda już dawno powinnam się go pozbyć.
-To jest mój stary pokój i nie zdążyłam jeszcze wszystkiego wyrzucić - tłumaczyłam się jak małe dziecko, a podobno tylko winny się tłumaczy.
-To dlaczego poszłaś ze mną do łóżka ? - spytał z wyrzutem, czułam że wciąż wpatruje się we mnie, a ja stałam ze spuszczoną głową, nie chciałam na niego patrzeć. Tym bardziej, że w moich oczach już stanęły łzy.
-Byłam samotna, nie było przy mnie Martina - kłamałam jak z nut. Ostatnio to wychodzi mi najlepiej.
- I tak wiem, że mnie kochasz - jaki on uparty nie wiem w ogóle po co ze mną rozmawia skoro i tak wie swoje.
-Nie masz na to dowodów i nigdy nie będziesz miał - teraz to ja podniosłam głos.
-Nie mam to patrz - mocno pociągnął mnie do siebie za ramiona, zdziwiłam się i podniosłam głowę ku górze i to był mój błąd, bo błyskawicznie wpił się w moje usta. Dosłownie miażdżył je swoimi, a najdziwniejsze było że wcale mi to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie. On był lekko agresywny, a mi to się jeszcze bardziej podobało, nakręcał mnie.


W tym tygodniu jestem tu już chyba 10 raz, ale trudno jeśli to ma pomóc mi odzyskać Poncho to mogę przychodzić tutaj co godzinę. Jak zawsze podeszłam pod jego drzwi i zapukałam, w ręku miałam film, pop corn i cole. Po chwili otworzył mi Poncho, jak zawsze na jego twarzy pokazał się dziwny grymas.
-Anahi po co tu przychodzisz chyba wyraziłem się jasno? - spytał zły, ale wydaję mi się, a nawet jestem pewna że ta złość była udawana. Nie mówiąc nic prześlizgnęłam się do jego domu pod ręką, którą trzymał na futrynie.
-Horror czy komedia ? - spytałam wymachując mu przed oczami filmami.
-Ann wyjdź proszę - powiedział nadal stojąc przy otwartych oczach.
-Ooo groźne nastawienie czyli horror - mówiłam z uśmiechem i wzięłam się za przygotowanie pop cornu, nalałam coli do jednego wielkiego kubka i znalazłam gdzieś 2 słomki.
-Nie odpuścisz? - spytał nadal stojąc przy tych drzwiach, nie odezwałam się tylko kiwnęłam triumfalnie głową.
-Dobra to Ty zrób do końca przekąski, a ja włączę film i jeszcze załatwię coś do przegryzienia - nareszcie odpuścił sobie te wszystkie opory.


-Dalej uważasz, że mnie nie kochasz ? - powiedział w przerwie między pocałunkami. Nic się nie odezwałam czekałam tylko na kolejne ruchy Uckera. Pobudził mnie i to mocno, teraz byłam gotowa oddać mu się ponownie. To było bardzo dziwne, nikt tak na mnie nie działa. Wzięłam głęboki wdech i tym razem to ja wpiłam się w jego usta, ręce zarzuciłam mu na szyi lekko podskoczyłam i owinęłam swoje nogi wkoło jego talii. Niespodziewanie odstawił mnie na podłogę i przerwał pocałunki, spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem wyczekując co zrobi.
-Powtórzę dalej uważasz, że mnie nie kochasz? - nasze spojrzenia się spotkały, a ja oniemiałam. Bo tak właściwie co miałam mu powiedzieć, tak Ucker kocham Cię do szaleństwa.
-To co miało tutaj miejsce nie powinno się zdarzyć, przepraszam - powiedziałam i chciałam odejść, ale jego ręka mi to uniemożliwiła ponownie przyciągnął nie do siebie i pocałował. Czułam, że chce po prostu na siłę wycisnąć ze mnie te 2 słowa, a najgorsze jest to że coraz lepiej mu to wychodziło. Ponownie się całowaliśmy i wtedy usłyszałam za sobą głos, a moje ciało zastygło w bezruchu.



----------------------------------------------------------------------------------------------
                                                   Hejo :)
Obiecałam i jest ! Widzisz Pelasiu nie okłamałam Cię.
Mam nadzieje, że się podoba rozdział i muszę dodać od razu, że nie wiem czy dam radę dodać jutro, bo jeszcze nie jest skończony więc kolejny może mieć mały poślizg z czasem. Ale na pewno będzie ! :) Do następnego !

7 komentarzy:

  1. No ja wierzyłam w to, że mnie nie oszukasz :-* No to tak co do rozdziału: Mam wielką nadzieję (ta nadzieja zostanie ze mną 24 godziny na dobę aż do następnego rozdziału), że to nie Martin ich przyłapał. Niech TP sobie będzie np Duli mama, albo ktokolwiek... Sąsiad? Ale nie Martin!! Albo zresztą może być, bo liczę na to, że z nią zerwie, jak się dowie o jej romansie z szefem. Zaczęłam od końca xD A wgl to trochę krótki ten rozdział, ale już dobra, nie będę się czepiać ;-) Kurde, czemu Dulce ma aż taki problem, żeby przyznać się do tych cholernych uczuć?! Przecież nawet, jakby powiedziała mu, że go kocha, to do niczego by jej to nie zobowiązywało. No to czekam, aż się jaśnie Pani ogarnie i powie mu prawdę :-) Heh, nie no ale najlepsza jest Anahi :-D Jaka natrętna xD No ale to dobrze, bo walczy o niego, nie to co Dula o Uckera! Dobrze, że Poncho wreszcie trochę odpuścił i zgodził się na ten film. Oby miło spędzili ten wieczór ❤ No więc czekam na ten szczęśliwy dzień, kiedy znów napiszesz mi, że dodałaś rozdział. Eh... Wyczekuję tego dnia już od dawna (bez kitu już prawie rok xD) Jak to szybko leci :-D No więc mam nadzieję, że uda Ci się jutro dodać :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy rozdział. Ucker chyba nie odpuści dopóki ona nie wyzna swoich uczuć. Ciekawa jestem czy to Martin przyszedł. Czekam z niecierpliwością na następny. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacznę od tego że chce aby Martin ich przyłapał Dul powie że kocha Uckera i będą żyli długo i szczęśliwie hahaha D. Najważniejsze żeby Dula powiedziała Kocham Cię Ucker !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! . Ann walczy o swoje i to jaj wychodzi bardzo dobrze :) Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. Dodawaj szybko następny bo nie mogę doczekać się kolejnego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Niby mam napisany, ale nie wiem jeszcze kiedy go wstawię :/ Postaram się planowo w piątek :)

      Usuń
  6. Czekam z niecierpliwością:)

    OdpowiedzUsuń