piątek, 23 stycznia 2015

Te Quedaras - Rozdział 10

-Z jakim Uckerem? - spytałam z udawanym zdziwieniem.
-Nie zgrywaj się Dul doskonale wiesz o kogo mi chodzi - czemu ona musi mnie tak dobrze znać.
-To temat zakończony i to już bardzo dawno temu - powiedziałam i wysiliłam się na uśmiech.
-Nie wierzę - wpierała mi na siłę.
-Jestem z Martinem szczęśliwa i na tym zakończmy temat miłości - stwierdziłam. Reszte wieczoru spędziłyśmy na rozmowach. Nawet nie zorientowałam się kiedy, a zasnęłyśmy razem u mnie na łóżku. Wstałam dosyć wcześniej An jeszcze spała, dlatego poszłam do łazienki, wzięłam kąpiel i ubrałam się. Jak wyszłam to moja siostra dalej smacznie spała, no tak An zawsze była wielkim śpiochem. Zeszłam na dół, na stole było przygotowane śniadanie i kartka, na której mama informowała nas, że poszła do pracy. Poszłam obudzić An. Po 20 minutach siedziałyśmy przy stole i jadłyśmy przygotowany posiłek.
-Co dziś będziesz robić? - spytałam popijając kawę.
-Mam sesję - powiedziała uśmiechnięta jedząc już chyba 3 kanapkę.
-No tak w końcu jesteś modelką - stwierdziłam ze śmiechem.
-A Ty?
-Ja idę poszukać pracy w jakimś biurze.
-Jako seksowna sekretarka, a może asystentka - za to moja siostra oberwała rogalikiem.
-Dobra ja już lecę, bo za 30 minut mam make up - powiedziała biorąc torebkę i już po chwili jej nie było. Zostałam sama, stwierdziłam iż muszę jakoś wyglądać skoro idę na rozmowę o pracę. Wcisnęłam na siebie krótką, obcisłą, czarną sukienkę do tego mocny makijaż, włosy zakręciłam lokówką. Włożyłam na nogi wysokie szpilki, prysnęłam się perfumami. Przed wyjściem poprawiłam się jeszcze. Wzięłam torebkę i CV po czym ruszyłam do firmy, w której wcześniej umówiłam spotkanie. Szłam i zastanawiałam się czy dostanę te pracę. Byłam pewna jednego, jeśli szefem jest mężczyzna pracę mam jak w banku. Na szczęście do pracy było dosyć blisko i już po niespełna pół godziny stałam przed dużym budynkiem. Pewnym krokiem weszłam do środka. Od razu udałam się do sympatycznie wyglądającej kobiety, która stała w recepcji.
-Dzień dobry była umówiona dziś na spotkanie z szefem w sprawię pracy - nie zdążyłam dokończyć, bo przerwała mi ta kobieta.
-Tak szef już na Panią czeka w swoim gabinecie, to tam prosto i na prawo duże brązowe drzwi - powiedziała jak do jakiejś ułomnej osoby. Podziękowałam z uśmiechem i udałam się w stronę gabinetu tego buraka. Zapukałam i weszłam do środka. Za biurkiem siedział przystojny mężczyzna mniej więcej w moim wieku.
-Proszę usiąść - gdy usłyszałam jego głos zamarłam nie wierzyłam, że to mógł być on. Usiadłam, a moja pewność co do jego tożsamości potwierdziła się od razu jak spojrzał na mnie tymi swoimi pięknymi brązowymi oczami. Nie odzywałam się nic czekałam jak on coś mi powie.
-Przepraszam czy mógłbym zobaczyć Pani CV? - spytał wyrywając mnie z transu.
-Tak proszę - powiedziałam podając mu papierek. Nie mogłam wierzyć, nic się nie zmienił ten sam uśmiech głos i to spojrzenie. Gdy przeczytał moje CV był w szoku.
-My się znamy prawda? - spytał drżącym, a zarazem zdziwionym głosem.

9 komentarzy:

  1. No prosze xD Mówię i mam rozdział :D Jak fajnie! Spotkali się :D Kto by pomyślał, ze właśnie w taki sposób :D Jeej to takie fajne, że nic tylko trzeba wierzyc w przeznaczenie :D Any mimo tego, że nie miała kontaktu z Dul dobrze ją zna. Mam nadzieje, że rozwiniesz też wątek Blondynki i wyswatasz ją z Pączusiem :D
    Jutro wpadam tu na nowy :D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to rozważałam ale jak bym chciała pisać też o Poncho i Ann to by mi opko ok. 35 rozdziałów zajęło ;)

      Usuń
  2. aaaaa rozdzial poprostu boski;**mam nadzieje ze dodasz szybciutko nastepny;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to tak jak powiedziałam od razu po zakończeniu czytania: Dodawaj kolejny rozdział! Jak sama stwierdziłaś za godzinę będzie JUTRO, więc możesz dodać ;) Ale tak co do rozdziału: Biedna Anahi dostała rogalikiem za piękny komplement xD Według mnie ona ma predyspozycje do zeswatania ich :D I powinna się wziąć za to jak najszybciej! :P A i to jak dla mnie najlepszy rozdział (no może poza 6 xD), bo nie dość, że pojawił się Ucker, to jeszcze nie było Martina :D No i cóż by tu jeszcze rzec?... Fajnie, że tym szefem jest Ucker i jak mniemam Dula ma już pracę :) Haha, wyczuwam romans z szefem i zastanawiam się, jak będzie wyglądała jej wypłata. Haha o czym ja myślę?... :D No to co kochanie za 35 minut kolejny rozdział?... :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co wy macie do tego biednego Martina? Przecież on jest taki przystojny... <3 Jak go nie chcecie to ja go biorę dla siebie :D

      Usuń
  4. No więc tak jestem mega zadowolona że Ucker z Dul się spotkali ! Moje marzenie się oczywiście spełniło i wgl :) Mam nadzieje że teraz już będzie tylko i wyłącznie wielka wielka wielka miłość, szczęście no i sama wiesz. Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A czemu nie 35? xD Każda liczba jest dobra, ja np wstawiłam za Twoją namową nowy rodział więc zapraszam do czytania :D Mam nadzieje, ze ten wam się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Normalnie kocham cię za ten rozdział jest boski Dul i Ucker się spotkali i to po tylu latach co będzie się teraz działo?czekam na następny i mam nadzieję że będzie bardzo szybko.

    OdpowiedzUsuń
  7. No proszę jakie szybkie spotkanie ;D eh mam nadzieje, ze Ucker nie na miesza jej zbytnio w głowie. Bo nie ukrywam, ze do Martina palam dużą miłością z życia prywatnego ;D dlatego gdybys chciała go skrzywdzić to się obrazę ;D

    OdpowiedzUsuń