sobota, 3 stycznia 2015

Te Quedaras - Rozdział 1

Mój budzik zaczął cichutko dzwonić, co od razu spowodowało, że się obudziłam. Byłam strasznie wrażliwa na każdy dźwięk, więc nie potrzebowałam ustawiać go jakoś głosno. Wstałam z łóżka i poszłam obudzić moją siostrę. Tu jak zawsze był problem bo Ana nie miała zamiaru wstawać z łóżka.
-Any wstań bo się spóźnisz - mówiłam błagalnie, a tak tylko mamrotała coś pod nosem.
-Jak chcesz ja idę się ubierać - odpuściłam, doskonale wiedziałam, że wyciągnięcie jej z łóżka, gdy mamy na 8 graniczy z cudem. Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro, często tak stałam i wpatrywałam się w swoje odbicie. Wiedziałam, że nie wyglądam dobrze, a przynajmniej na tyle dobrze, żeby podobać się sobie, a co dopiero Christopherowi. Wzięłam głęboki wdech i weszłam pod prysznic. Po krótkim czasie wyszłam i dokładnie osuszyłam się ręcznikiem. Szybko przebiegłam do pokoju, zapomniałam wziąć ze sobą ciuchów. Wyjęłam z szafy pierwsze lepsze rzeczy, nigdy nie dbam jakoś specjalnie o ciuchy. No bo przecież do szkoły chodzę się uczyć, a nie na jakiś pokaz mody. Wciągnęłam na siebie luźne czarne spodnie i golf. Włosy rozpuściłam i przeczesałam szczotką, jak zawsze były w nieładzie. Gdy spojrzałam na zegarek była 7:35. Wyszłam z pokoju jeszcze raz spojrzałam do pokoju Any, ale ona nadal spała. Zeszłam na dół, a na dole stało śniadanie do szkoły, moja kochana mamusia zawsze mi je robi i zostawia. Uśmiechnęłam się, spakowałam jedzenie i wyszłam do szkoły. Doszłam tam w 10 minut, mieliśmy bardzo blisko. Od razu w moje oczy rzucił się Ucker, stojący ze swoją bandą przy drzwiach do szkoły. Chciałam przejść niezauważona jednak jak zawsze okazało się to niemożliwe.
-Kogo my tu mamy -powiedział podwyższonym tonem głosu Ucker.
-Zostawcie mnie w spokoju, spieszę się na lekcję.
-Oj nie złość się, chyba nie boisz się nas? - spytał głupkowato ten jego koleżka. Ucker podszedł do mnie i wyjął z mojego plecaka wszystkie notatki i jak można się domyślić porozrzucał je. Byłam strasznie smutna, nie zła, smutna. Pośpiesznie zaczęłam zbierać moje rzeczy, a oni stali i śmieli się. Co tu dużo mówić przywykłam do takiego traktowania. Na szczęście na razie na tym skończyli. Jak zawsze chwilę się ponabijali i odpuścili, najgorzej jest wtedy, gdy Christopher ma zły humor. Nie raz wyrzucili do kosza moje rzeczy, czy też zamykali mnie w łazience. Pierwsza była matematyka, czyli uściślając jeden z moich ulubionych przedmiotów. Na dziś było sporo zadane, i gdy tylko zaczęła się lekcja każdy wymieniał między sobą zadania, żeby spisać. Ja nigdy tego nie robiłam, w sumie nie rozumiałam dlaczego oni to robią? Czy tak ciężko usiąść do lekcji i je po prostu odrobić. Oczywiście po przyjściu nauczycielki do klasy każdy siedział z odrobionymi lekcjami, każdy hmm był jeden wyjątek, a mianowicie Christopher, który nigdy lekcji nie odrabiał i nie spisywał, uważał to za stratę cennego czasu. Gdy przyszło do zbierania pracy domowej poczułam, że ktoś ciągnie mnie z tyłu w swoją stronę. Niechętnie odwróciłam się i oczywiście jak można było się domyśleć był to Pan Christopher we własnej osobie.
-Dulce proszę daj mi lekcję - no tak teraz to prosi, a tak to śmieję się przed całą szkołą, ale przywykłam to jest jego styl bycia.
-Nie mogłeś sam odrobić - powiedziałam i odwróciłam się, nie mogłam patrzeć na niego i te cudowne oczy, bo doskonale wiem, że oddałabym mu te pracę.
-Proszę nie mogę dostać kolejnej jedynki, nie zdam, a Tobie ona i tak nie zaszkodzi - kurcze w sumie ma rację mi ta jedna jedynka nie zmieni oceny, a on może nie zdać. Z wielkim bólem dałam mu te pracę. Oddał na co zdziwiona matematyczka mało co nie przewróciła się o jego torbę, gdy podeszła do mnie cicho wymamrotałam, że nie zrobiłam zadań. Oczywiście nie obyło się bez cichych szeptów w całej klasie. Na 3 lekcji pojawiła się moja siostra. Mogłam się tego spodziewać kolejny jest wf, a ona by go nie odpuściła. Jest jeden plus, gdy Ana jest ze mną to oni mi nie dokuczają. Ma na nich ogromny wpływ, z resztą w tej szkole ma wpływ każdy, który ładnie wygląda. Jest ona, to znaczy szkoła przepełniona hipokrytami, kłamcami, każdy stara się wywyższać co jeszcze bardziej mnie denerwuje. Jednak nie ja, jestem zwykłą szarą uczennicą, a takie osoby są wręcz skazane na wyśmiewanie przez rówieśników. Na przerwie nie opuszczałam An nawet na moment, wiem że gdybym to zrobiła zaraz zleciała by się ta zgraja mądrali. An opowiadała mi o swojej nowej miłości ma na imię Carlos i jest straszy od nas, podobno teraz studiuje prawo, jest umięśnionym blondynem z błękitnymi oczami. Taki facet marzenie. Jednak byłam ciekawa czy wygląda on dokładnie tak jak opisuje go moja siostra.

Dodaje tak szybko, tylko dlatego że prolog i opis postaci był dość krótki więc taki rozdział na zaostrzenie ciekawości :) Kolejny nie będzie już tak szybko :) 

8 komentarzy:

  1. Najgorsze dla mnie jest to że Ucker zawsze jest tym złym :(. Dule to strasznie ułożona dziewczyna jednak mogłaby troszkę o siebie zadbać :P. Any jest bardzo dobrą siostrą :).A i mam nadzieje że kiedyś mój kochany Ucker się zmieni :( na lepsze oczywiście haha. Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie :) Ucker jest taki, ale wszystko może się zmienić :)

      Usuń
    2. Mam taką nadzieje że się kiedyś zmieni :).

      Usuń
  2. Oj Dulce to naprawdę typ "kujona". Jednak przez to zatraciła w swoje poczucie wartości ;( Szkoda, bo Ucker i jego banda z niej drwia, bo na to pozwala. W tym wszystkim zagubila także swoja kobiecość , jednak licze na to, ze przestanie być szara myszka i udowodni, ze tez potrafi postawić na swoim :) z jednej strony mi jest jej szkoda, ale z drugiej to ma to ja własne zyczenie ;( zresztą każdy ma inne priorytety o trzeba by było to uszanować, ale równi są nastolatkowie. Np Ucker, który się bawi kosztem innych ;(
    Czekam na nowy rozdział z niecierpliwością ;)
    P.S. dzięki za powiadomienie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za powiadomienie :D Rozdział faktycznie rozbudza ciekawośc i nie wyjawia niczego o czym bys nie wspomniała w prologu no może tylko to ze Any jest fantastyczna siostrą. Mam nadzieję, że dzięki temu, że ma wpływ na chłopaków pomoże Dulce i oni przestaną ją już tak traktowac. Co do Dul i Uckera, głupia dała mu prace domową... teraz to juz w ogóle będzie ją wykorzystywał, nie dośc, że poniża biedaczkę to jeszcze wykorzystuje jej dobre serce.
    Czekam na nastepny i mam nadzieję, że jednak będzie szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyłaś mnie trochę, że tak szybko rozdział ;-) Ale oczywiście jak najbardziej się z tego cieszę i mam nadzieję, że częściej będziesz robić takie niespodzianki :-* A tak co do rozdziału: Biedna Dula, ale w sumie jest bardzo naiwna i głupia, więc nie dziwię się, że jest jak jest :-/ Nie powinna mu dawać tego zadania, prędzej wystawić mu środkowy palec xD No ale to z miłości, także nic na to nie poradzi :-P Ucker jest straszny :-/ Gorszej wersji jego nie było?... Mam nadzieję, że się ogarnie, a Dulce przestanie pozwalać sobie na żarty z niej. No więc Moniczko czekam na kolejny rozdział i bardzo mile widziany byłby w szybkim tempie :-D Dobranoc <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwunasty rozdział u mnie, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O niee, Dulce kujon o nie haha XD
    nie no żart.
    czemu zawsze w 1 rozdziale u cb w opowiadaniach znajduję osobę, której nienawidzę do samego końca?
    może i Ucker się zmieni, ale i tak go już nie lubię ;c
    dobrze, że Dul ma Any. :)

    OdpowiedzUsuń