środa, 3 grudnia 2014

Zakazany Owoc - Rozdział 12

-To może ja lepiej już pójdę - powiedziałam i odeszłam w stronę swojego pokoju, tak strasznie chciałam zostać z nim, byłam gotowa spędzić z nim dzisiejszą noc i to bez żadnych głupich gier. Jednak on chyba tego nie chciał, no w sumie co mu się dziwić on ma więcej partnerek niż prostytutka klientów. Weszłam do pokoju i runęłam jak kłoda na łóżko. Wiedziałam, że nie mogę iść spać ubrana w tych ciuchach i z makijażem, dlatego długo nie zastanawiając się poszłam wziąć długą kąpiel. Musiałam choć na chwilę ostudzić swoje myśli i ciało. Leżałam tak już z dobre 40 minut, woda zaczęła robić się zimna, więc postanowiłam już wyjść. Osuszyłam się dokładnie ręcznikiem, a mokre włosy swobodnie leżały na moich ramionach. Otuliłam się w ciepły puchaty szlafrok i wyszłam ubrać się. No cóż muszę przyznać, że dziś było bardzo ciepło więc założyłam tylko bieliznę i lekką koszulę.

Leżałam w łóżku, nie mogłam zasnąć ciągle przekręcałam się z boku na bok, a moją głowę zatracała jedna osoba, chyba wiadomo, że chodzi tu o Uckera. Nie wiem co ten chłopak ma w sobie, że aż tak zawrócił mi w głowię, przecież to zawsze ja byłam górą, to ja manipulowałam mężczyznami i to oni zabiegali o mnie. Wiedziałam, że to nie jest zwykły pociąg fizyczny ja, ja się chyba zakochałam. Pewnie dalej snułabym swoje jakże trafne przemyślenia, gdyby nie fakt, że ktoś nachalnie wtargnął do mojego pokoju. Podniosłam się szybko do pozycji siedzącej i spytałam.
-A pukać to nie nauczyli? Czego tu chcesz ? -musiałam być wredna w stosunku do niego, nie wiem czemu po prostu. 
-Możesz taka nie być ? -spytał, no jasne ja muszę być zawsze miła dla niego, a on tylko wtedy kiedy ma na to ochotę. 
-Nie nie mogę, jeśli tylko po to tu przyszedłeś to już możesz wyjść - krzyknęłam i pokazałam mu drzwi. 
-Nie przyszedłem tu po to, żeby się z Tobą pokłócić - powiedział co nie powiem, że było dla mnie mały zdziwieniem. Wtedy zobaczyłam jak mierzy mnie od góry do dołu, pewnie dlatego, że podniosłam się z łóżka i stałam przed nim, chciałam go wyrzucić. 
-Mi wydaję się inaczej, a teraz mógłbyś już...- no i najwidoczniej nie dane mi było skończyć tego co chciałam, moje usta zostały zamknięte ustami Uckera? Tak właśnie, zdziwiło mnie to no bo przecież. Nie ja już nic z tego nie rozumiem, ale wracając do tego co się teraz działo, stałam i oddawałam każdy pocałunek tego bałwana. Moje ręce wisiały bezwładnie, za to jego jedna przyciągała mnie coraz bardziej do siebie, a drugą trzymał mój pośladek. W końcu Ucker oderwał się od moich ust i spojrzał mi w oczy mówiąc.
-Na to miałem ochotę cały wieczór -stwierdził z lekkim uśmiechem i już miał odejść, był przy drzwiach, ale nie mogłam, nie chciałam dać mu tak po prostu wyjść, nie teraz. 
-Ja też miałam na to ochotę, nawet nie wiesz jak wielką - powiedziałam i zatopiłam się w jego ustach, tym razem moje ręce wędrowały po torsie Uckera, był bez koszulki co dodatkowo na mnie działało. On też pozwalał sobie na coraz śmielsze ruchy, jedną rękę trzymał na udzie, drugą gdzieś na pośladku. W końcu oderwał się od moich ust i zaczął całować moją szyje. Wiedziałam, co stanie się za chwilę. Nie wiem jakim cudem, ale chwilę później znaleźliśmy się przy łóżku. Ucker lekko mnie na nie pchnął, a ja przyglądałam się dokładnie każdemu ruchowi wykonywanemu przez niego. Leżałam bezwładnie, a on usiadł na mnie okrakiem. Nie przeszkadzało mi to, a wręcz przeciwnie. Dodatkowo mnie nakręcało. Szybko pozbyłam się spodenek Christophera, a on koszulki którą miałam na sobie. Zostałam w samej bieliźnie, z resztą on także. Spojrzał mi w oczy tak jakby szukał w nich pozwolenia, na to co miał zamiar zrobić za chwilę, lekko się uśmiechnęłam co dodało mu pewności siebie. Delikatnie wsunął jedną rękę pod moje plecy, skierował ją dokładnie na miejsce zapięcia od stanika. Poczułam tylko rozluźniającą się górę od mojej bielizny, a już po chwili leżała gdzieś obok rzucona. Jak by nie było leżałam już półnaga przed Uckerem i wcale mnie to nie krępowało. Teraz już jedna ręka Christophera pieściła moje nagie piersi, a druga nadal spoczywała na udzie. Muszę przyznać, że dawał mi on nieziemską rozkosz. Nasze usta oderwały się od siebie i teraz bawił się on moimi piersiami nie tylko rękoma, ale także i ustami. Wydawałam z siebie ciche jęki, co jeszcze bardziej nakręcało Uckera. W końcu znów powrócił do moich ust i nie odrywając się od nich, rękę skierował ku dolnej partii mojej bielizny. Gdy położył rękę na moich majtkach, przez chwilę miałam wątpliwości, jednak szybciej zniknęły niż się pojawiły. Czułam jak delikatnie zsuwa je z moich bioder. Tak wtedy już leżałam całkowicie roznegliżowana przed Uckerem. Zdziwił mnie fakt, że mimo wszystko patrzył on mi głęboko w oczy i całował tak czule. Teraz już obie ręce Uckera miały zajęcie, jedna nadal zatrzymana na moich piersiach delikatnie je pieściła, a drugą przygotowywał moją dolną partię ciała do stosunku, delikatnie wszedł we mnie najpierw swoimi palcami, jednak po chwili zdjął bokserki i stało się to na co miałam ochotę odkąd tylko go poznałam. Wszedł we mnie szybkim energicznym ruchem, z każdą sekundą było mi coraz to lepiej. Jeszcze żaden z moich kochanków nie dawał mi tyle rozkoszy co Ucker. Może to dlatego, że Ucker był pierwszym, którego pokochałam? Sama nie wiem, ale to nie czas na takie rozważania, wiedziałam, że muszę napawać się chwilą, w której aktualnie jestem. Christopher był taki delikatny, a zarazem stanowczy, ciągle tylko wzdychałam, nie mogłam się opanować, z resztą on też nie co chwila cicho pojękiwał do moich ust. Nasz stosunek trwał hmm sama nie wiem ile, ale po długim czasie oboje poczuliśmy się spełnieni, nasze oddechy powoli wracały do normy, a my z szerokimi uśmiechami leżeliśmy na łóżku w sypialni mojej i mojego ,,męża". Jedyne co pamiętam z tej nocy to fakt, że zasnęłam wtulona w ciepłe męskie ramiona Uckera. 
Ranek niestety nastał szybciej niż tego chciałam, przebudziłam się wtulona oczywiście w ramiona Uckera, leżałam oparta o jego nagi tors, który rozświetlały wpadające przez okno promienie słoneczne. Było mi tak dobrze, wczoraj tylko utwierdziłam się co do uczuć, którymi darzę Uckera. Nie chciałam wstawać, więc stwierdziłam, że tym razem poczekam jak wstanie też i mój towarzysz, a w sumie teraz mogę nazwać go kochankiem. Leżałam i rozmyślałam, w sumie nawet byłam pewna, że chyba i on czuję do mnie coś więcej, przecież nie przychodził by to i nie spędziłby tej nocy ze mną tylko dlatego, że mu się nudziło prawda? Gdzieś moja podświadomość układała sobie obrazek idealnej rodziny ja, Ucker i mała dziewczynka, która byłaby największym skarbem w moim życiu. Z moich przemyśleń wyrwał mnie słodki buziak, którego dostałam oczywiście od Uckera. 
-Dzień dobry - powiedział, a na jego ustach zagościł przesłodki uśmiech. 
-Witam - odpowiedziałam również z uśmiechem i ponownie ułożyłam głowę na jego torsie, nie miałam ochoty wstawać. 
-Byłaś cudowna- wow taki komplement od Pana flirciarza no nie wierzę. 
-Ty również - urwałam krótki i jeździłam swoim palcem po jego klatce piersiowej, zataczając na niej różne wzory. 
-Ucker co teraz będzie? - musiałam zadać to pytanie, strasznie nurtowało mnie co odpowie mi Ucker.
-Jak to co? Nie rozumiem ? - jaki on jest mało domyślny wszystko trzeba tłumaczyć mój jak małemu dziecku, no cóż taki jego urok. 
-No wiesz z nami ja Cię kocham i pewnie za nie długo będę musiała złożyć papiery rozwodowe, no wiesz żeby uwolnić się prawnie od Juana - stwierdziłam z mały uśmiechem nie odrywając się od jego ciała, to było cudowne słyszałam bicie jego serca, niby taka mała rzecz, a jak bardzo może być miła.
-Ejeje stop - powiedział i odepchnął mnie lekko od siebie, spojrzałam na niego zdziwiony wzrokiem nie rozumiałam o co mu chodzi.
-Co się stało?
-My się chyba źle zrozumieliśmy. 

-To może mi wytłumaczysz- spytałam nerwowo
-....

Dobra jest i kolejny, ale już kolejny nie wcześniej jak w sobotę i to też tylko ze względu na urodziny Dulce <3 Masz Napaleńcu (czyt. Pelasia) hahaha

3 komentarze:

  1. Że jak Ty mnie nazwałaś?! Haha Tym razem Ci wybaczę :-* Przyznam, że się nie spodziewałam, że tak zakończy się ten wieczór :-D Ale lepiej być nie mogło <3 Dul w ogóle jaka zmiana! Wredna taka była, a po chwili właściwie sama doprowadziła do tego, co się stało. A co do TEGO to fajnie opisane <3 aż takiej dokładności się nie spodziewałam haha. Ja przez to twoje opowiadanie, to naprawdę jakaś zboczona się zrobiłam, ale cii :-D Wszystko ładnie, pięknie, słodko, tylko czemu tak zakończyłaś?! Jesteś okrutna! Dul tak pięknie sobie to wszystko wyobrażała, a może nawet planowała, a ten idiota pewnie wszystko zepsuje :-/ Szczerze mówiąc jak Dulce zaczęła o tym rozwodzie, to czytałam z otwartą buzią, bo byłam w mega szoku heh<3 a mogło być tak pięknie :'( Ucker jest głupi, bo wszystko psuje i to po takiej nocy... Nie lubię go już! :-P Ja chcę kolejny rozdział jutro, bo wiesz, co za to grozi :-D haha też cię kocham <3
    P.S. wcale nie jestem napalona, powtarzam po raz drugi ;-) oficjalnie stwierdzam, że mój humor w nocy jest dziwny haha no nie mogę, taki fajny rozdział <3 piszę od rzeczy jakbym się ostro napiła, ale nieważne :-D skończyłam przemówienie, dobranoc :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda mi Dul widać że jej uczucia do Ukcera są szczerze, a on najwidoczniej chciał ją tylko wykorzystać, była dla niego zdobyczą. Dul pokazała swoją delikatność a Ucker wszystko niszczy. Jestem strasznie wrogo do niego nastawiona myślałam że jego uczucia są szczerze chodź może jej słowa pojawiły się zbyt szybko on nie był na to gotowy ciężko powiedzieć . Nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuu Dul się zakochała!
    napisałaś na prawdę niezły pornograficzny rozdział!
    nadaje się do jakiegoś porno serwisu haha
    zajebisty jest :D

    OdpowiedzUsuń