poniedziałek, 1 grudnia 2014

Zakazany Owoc - Rozdział 11

Obudziłam się rano w bardzo dobrym humorze, co nie zdarzało mi się za często odkąd wyszłam za mąż. Zapewne mój humor wywołał mężczyzna obok, którego się obudziłam oczywiście mowa o Uckerze. Leżeliśmy w dość dwuznacznej pozycji, ja na jego torsie, swoją drogą dlaczego nie miał on koszulki? Dokładnie pamiętam, że gdy zasypiałam Ucker był w pełni ubrany. No ale wracając do naszej pozycji, zaskoczyła mnie Ucker jedną ręką mnie obejmował. a drugą trzymał mnie za pośladek. On nawet przez sen jest zboczony. Nie chciałam już robić awantury od samego rana, dlatego też delikatnie wyswobodziłam się z objęć tego erotomana i stwierdziłam, że zrobię coś miłego, ale za nim musiałam się troszeczkę ogarnąć. Przede wszystkim przebrać i wziąć szybki prysznic. Poszłam do łazienki wzięłam ten prysznic i zastanawiałam się w co by tu ubrać. Spodobało mi się, gdy Ucker patrzy na mnie tym swoim wzrokiem, był on wtedy taki pociągający, widziałam że chce się na mnie rzucić ale nie może. Dlatego przez najbliższe dni mam zamiar robić mu na złość i ubierać się niezwykle seksownie. Na dzisiejszy dzień wybrałam śliczną kreację. Oczywiście całość dopełniała idealna fryzura i dokładny makijaż.
Wygląd Dulce (nie zwracając uwagi na kolor włosów) :
Wyszłam z pokoju, Ucker musiał chyba naprawdę twardo spać, bo nie słyszał nawet jak chodziłam po kuchni w szpilkach. A no właśnie, dzisiejszą dobrą rzeczą zrobioną przeze mnie jest śniadanie dla mnie i Uckera. Co prawda gotowanie nie wychodzi mi najlepiej, ale czego się nie robi dla, no właśnie dla kogo ja się właściwie tak poświęcam. Wracając do robienia śniadania, postanowiłam przygotować kanapki tak wiem oryginalnie, ale nie stać mnie na nic więcej, może kiedyś wezmę jakiś mini kurs gotowania. No więc zrobiłam te cholerne kanapki przy czym zbiłam talerz, matko jaka ja niezdarna, ale to nie koniec moich kulinarnych porażek przy okazji lekko rozcięłam sobie palec, krojąc warzywa. Po godzinie męczarni na stole stał talerz pełen kolorowych kanapek, herbata i sok. No oczywiście w moim wykonaniu wszystko wygląda cudownie, teraz pozostało mi tylko czekać jak wstanie ten idiota. Siedzę w kuchni już dobre 15 minut, a ten dalej śpi, obiecuję że jeśli nie wstanie za 10 minut to własnoręcznie zrzucę go z tego łóżka i siłą doprowadzę do kuchni. Siedzę i czekam, matko jakie to nudne. Chyba wstał ! Tak na pewno wstał, słyszę jak się człapie do kuchni, a to będzie zdziwiony.
-A to co?- spodziewałam się takiej reakcji, no w końcu ja wredna Dul przygotowałam coś dla niego z własnej nieprzymuszonej woli.
-Śniadanko- powiedziałam i słodko się uśmiechnęłam
-Czy ja jeszcze śpię, albo wiem mam halucynacje - stwierdził, no pewnie bym się obraziła ale sama sobie dziwię się, że zrobiłam te śniadanie więc puszczę te uwagę mimo uszu.
-To co soku czy herbaty ? - spytałam, a z mojej twarzy nadal nie schodził uśmiech, a Ucker? Stał jak wmurowany w tym samym miejscu i przyglądał mi się uważnie.
-Duli czy wszystko w porządku?- spytał ciągle stojąc w tym samym miejscu, wtedy wstałam z miejsca i co? Od razu poczułam na sobie wzrok Uckera, a dokładniej kierował go wprost na moje nogi.
-Ty robisz to celowo - wyjąkał.
-Nie rozumiem o co Ci chodzi - powiedziałam i zbliżyłam się do niego, dokładnie o to chodzi mam nad nim przewagę cóż Uckerek ma słabość do mnie.
-Ty doskonale wiesz o co mi chodzi - powiedział i głośno przełknął ślinę.
-Naprawdę nie wiem wytłumacz mi- powiedziałam wprost do jego ust i złapałam go za rękę.
-Odkąd wyjechał Juan ubierasz się tak, że na twój widok wszystko się we mnie gotuje, to chyba wystarczy- tak! wiedziałam, że Ucker to erotoman ale że aż taki? Wystarczy założyć krótką sukienkę, a on głupieje.
-Nie myśl, że to dla Ciebie. Kupiłam te ciuchy po to, żeby je nosić misiaczku, a teraz chodź napijesz się soku, ostudzisz trochę ten swój zapał. - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę. Siedzieliśmy przy stole ja zajadałam się kanapkami, muszę przyznać, że wyszły mi przednie. A Ucker pił chyba już 3 szklankę soku. Mojego ulubionego soku! Dobrze, że mam dziś dzień dobroci, bo normalnie bym go już chyba zabiła. Siedzieliśmy w ciszy jednak oczywiście mój ukochany gaduła musiał ją przerwać.
-Pamiętasz, że idziemy dziś na kolację ?- ciężko zapomnieć.
-Spokojnie pamiętam - powiedziałam i wzięłam kolejnego gryza kanapki.
-Jak Ty dużo jesz- jakie Ucker ma trafne uwagi, lubię jeść i nic mu do tego .
-Lubię jeść - burknęłam z pełnymi ustami.
-Ciekawe, nie widać po tobie - uu czy to był dyskretny komplement.
Reszta śniadania minęła w dość spokojnej, a nawet miłej atmosferze. Ucker zaproponował, że posprząta, bardzo dobrze nie cierpię sprzątać. Nie wiem jakim cudem ale śniadanie skończyliśmy jeść o godzinie 14. Tak to raczej podchodziło pod obiad. No więc siedziałam w pokoju i główkowałam jak by tu się ubrać na kolację z Uckerem. Jedyne czego byłam pewna to fakt, że musi być nieziemsko i seksownie. Otworzyłam moją dużą garderobę i wyjmowałam kolejne ciuchy. W końcu w moje ręce wpadła krótka czarna sukienka, nie miała żadnych zdobień, ale była niezwykła, miała w sobie jakiś urok. Poszłam do łazienki i zaczęłam się szykować, makijaż poprawiłam na znacznie mocniejszy włosy też poprawiłam, były o wiele ładniejsze. Tak pochłonęły mnie przygotowania, że nim się obejrzałam była już godzina 17. Miałam jeszcze godzinę, więc wyskoczyłam z łazienki i ubrałam wcześniej naszykowaną sukienkę, muszę przyznać, że była dużo bardziej obcisła niż przypuszczałam, ale trudno. Założyłam do niej wysokie szpilki. Popryskałam się moimi ulubionymi perfumami. Końcowy widok, który ujrzałam w lustrze przerósł moje oczekiwania. Wygląd Dulce (sory za artykuł haha) :
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgL5vU8Ql3Pmlvsgk0sIpVm2MgyTEs2Qo43FPayhcc9H0T6kWWGZM9mDHBg1U0UfQ0Jc-Q6Q1eIm33hp1UyUkFtujq_tdjuQGSgQS-JZFlnA6W4i7f5vJ7YgSlAJkHwyhqFVc1XtZ4_dMI/s1600/Dulce_Mar_a_-_Tvynovelas_magazin__5_.jpg


Wyszłam z pokoju i poszłam do salonu, w którym miałam czekać na Uckera. Podobno to kobiety się spóźniają, a tu ten laluś ma już ponad 10 minut. Siedziałam na fotelu znudzona i już miałam kierować się w stronę pokoju Uckera, gdy natknęłam się na na niego wchodząc na schody. Pewnie bym się nieźle wyrżnęła, gdyby nie fakt, że nasz kochany dżentelmen mnie złapał.
-Uważaj księżniczko -powiedział niesamowicie czułym i słodkim głosem, gdyby nie to że mnie trzymał to pewnie bym upadła.
-Idziemy? -spytałam nadal w jego ramionach
-Tak, chociaż jak tak patrzę na Ciebie to mam ochotę zostawić Cię tylko dla siebie- matko po jego słowach poczułam niesamowite ciepło, gdzieś tam w środku.Czułam, że moje policzki robią się czerwone, matko ja się znów zawstydziłam.
-Jesteś słodka- powiedział i pocałował mnie delikatnie, już chciał pogłębić pocałunek, gdy odsunęłam się od niego i patrząc mu w oczy powiedziałam.
-Chodźmy lepiej na te kolację - wzięłam płaszcz i podążyłam do auta Christophera. Siedziałam w nim zamyślona, nawet nie zauważyłam kiedy byliśmy już pod restauracją. Trzeba przyznać Ucker wie jak zaimponować kobiecie, byliśmy pod gustowną restauracją. W środku wystrój było bardzo romantyczny, wszędzie małe zapachowe świeczki, duże czerwone kotary przysłaniające lekko okna i do tego czerwone obrusy i na nich białe różę. Usiedliśmy w najbardziej dyskretnym miejscu. Atmosfera był miła, a nawet bardzo, pewnie gdyby ktoś spojrzał na nas z boku pomyślałby, że jesteśmy szczęśliwą parą. Zjedliśmy, po czym zaczęła grać wolna muzyka. Ucker jak gdyby na zawołanie wstał z krzesła i poprosił mnie do tańca, na początku się zawahałam ale już po chwili tańczyłam w objęciach mojego kolegi. On lekko obejmował mnie w tali, a ja miała zarzucone ręce na jego szyi. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, ta chwila była inna, mogłabym powiedzieć, że wręcz magiczna. Po naszym tańcu, stwierdziliśmy, że czas już wracać, było dość późno. Droga powrotna minęła zaskakującą szybko. Chwilę później staliśmy już pod drzwiami sypialni Uckera, patrzyłam na niego z uśmiechem. Nie wiem dlaczego reagowałam tak na niego, strasznie się do niego zbliżyłam. Dokładnie pamiętam dzień, w którym go spotkałam po raz pierwszy, w sumie to nie było dawno.
-To może ja lepiej już pójdę - powiedziałam i ......................


Mówiłam Natalko moja kochana, że mnie powiesisz ale cóż musiałam hahah. Ostatni dodany tak szybko, a to tylko przez tego podłego szantażystę (tak, tak mowa o Tobie Pelasiu).

5 komentarzy:

  1. Prawdziwa randka, Dul i Ucker są co raz bliżej siebie bardzo mi się to podoba. Ucker pokazuje swoją romantyczną naturę mimo że ma wielką ochotę na Dul.
    U mnie już 2 rozdział zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No więc po raz drugi:
    Ja, podłym szantażystą?! Nieee. Ej, to przeciez nie były szantaże tylko dobicie targu, zapomniałas? :D A co do rozdziału: chcę następny szybciutko! Ale co do tego rozdziału: cudowny <3 Duli chyba naprawdę odbija, że robi śniadanie Uckerowi, bo przecież tak go "nienawidzi". Ale z nienawiści do miłości niedaleko xD W ogóle jaki ten Christopherek romantyczny <3 No nie spodziewałabym się tego po nim. Ta ich kolacja taka słodka i ten przecudny, słodziutki taniec <3 Dulce ewidentnie się w nim zakochuje, on zresztą chyba też, ale nie tak jawnie i może nieco inaczej ;) Co nie zmienia faktu, że są coraz bliżej i jest coraz słodziej <3 I ten ubiór Dul tylko po to, żeby Ucker się na nią gapił, haha dobre :D A w ogóle to ten Juan może nie wracać, Uckerek go tak nieformalnie zastąpi jako mąż Dul <3 Tak więc nie muszę Ci mówić, że niecierpliwie będę czekać na kolejny rozdział, bo Ty to zapewne wiesz, albo się domyślasz xD Aa, muszę skopiować komentarz, żęby mi się znów nie usunął, bo się zastrzelę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdzial piekny,cudowny;** czekam na nastepne;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Dul kusi Uckera kusi.Dul chce już iść ale...coś mi się wydaje że ten wieczór tak się nie skończy.

    OdpowiedzUsuń
  5. o boże hahah
    Dul taka seksowna xD
    bardziej się śmiałam niż czytałam, ale powiem Ci że jest CORAZ ciekawiej!

    OdpowiedzUsuń