środa, 26 listopada 2014

Zakazany Owoc - Rozdział 8

-Czyżbyś była o mnie zazdrosna ? - spytał, ale nie to było najgorsze. Wtedy zdałam sobie sprawę, że tak właściwie to on ma rację, przecież oczywiście mimo braku mojej zazdrości to swoim zachowaniem zaprezentowałam zazdrość maksymalną. Dulce naucz się wpierw myśleć, a potem robić. Mówiąc to uderzyłam się ręką w czoło, oczywiście jak na moją mądrość przystało zapomniałam, że w bliskim pobliżu znajduje się ten idiota, który mnie obserwuje.
-Ej spokojnie o samą siebie też jesteś zazdrosna? - spytał. Tak w ogóle co on sobie wyobraża przecież jeszcze nie powiedziałam mu, że byłam zazdrosna, bo oczywiście tak nie było. Nie oszukujmy każdy by się zdenerwował widząc jakąś tlenioną wywłokę w swoim domu, jeszcze w samej bieliźnie. A może nie każdy ? 
-To jak będziesz się dalej bić czy jak człowiek przyznasz mi się, że po prostu bardzo ale to bardzo mnie lubisz? - no bezczelny. Jak tu święcie siedzę przyrzekam jeszcze jedne jego pytanie, a tak oberwie, że przez kolejny rok będzie wyjmował swoje zęby wbite w podłogę. Ja z dobroci mego serca wolałam mu jednak tego zaoszczędzić i podniosłam się, wyprostowałam i dumnie podniosłam głowę tak aby patrzeć mu prosto w oczy. Fakt mój błąd bo do tych oczu mam tak cholerną słabość. Swoją drogą jak taki idiota może mieć tak rozkoszne oczy? 
-Wyjaśnijmy sobie coś - no cóż ktoś z nas dwójki musi racjonalnie postawić sprawę na Uckera i jego niezbyt satysfakcjonującą inteligencję raczej bym nie liczyła. 
-No to zacznijmy może od tego, że jesteś o mnie zazdrosna - jaki on jest tępy wcina mi się w słowo i wywodzi swoje jakże nie trafne mądrości. On powinien dostać Oscara w kategorii największego idioty. 
-Nie zagalopowałeś się za bardzo kowboju ? - stwierdziłam dość zabawnie, no cóż jego słowa mnie rozbawiły. 
-Stwierdzam fakty słoneczko - matko czy on musi być taki zgryźliwy i znów to się powtarza ta niebezpieczna odległość, która nas dzieli. On się ciągle zbliża, o matko jest już tak blisko i te jego perfumy. Aaaa Dul STOP on przed chwilą był z inną. No i stało się poczułam jego wargi na swoich, czułam, że chce pogłębić pocałunek, a jego język już miał zacząć toczyć grę z moim, ale opanowałam się. Brawo nareszcie mi wyszło odepchnęła go od siebie i dałam w twarz, włożyłam w to tyle siły, że na Christophera policzku widniał czerwony odcisk mojej dłoni. W jakimś sensie byłam dumna z siebie, ale z drugiej strony byłam zła, że go tak potraktowałam przecież tak naprawdę nic złego nie zrobił. No ale cóż koniec użalania się nad sobą czas dolać oliwy do ognia. 
-Pamiętaj nigdy więcej tego nie rób, ja mam męża, a w ogóle to brzydzę się Tobą ! - krzyknęłam i wyszłam z pokoju zostawiając w nim zszokowanego Uckera. Tego to on się chyba najmniej spodziewał. Stałam jeszcze chwilę pod jego drzwiami i usłyszałam jak z całej siły przyłożył ręką w szafkę. Z lekkim uśmieszkiem odeszłam od jego drzwi i weszłam do swojej sypialni. Poczytałam chwilę, jednak szybko mnie to znudziło. Nie myśląc długo poszłam do kuchni wzięłam paczkę chipsów i usiadłam przed telewizorem. Zdziwił mnie fakt, że po pół godzinnym oglądaniu usłyszałam otwierające się drzwi, a w nich stanął mój mąż? Jeszcze raz spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 16 nie coś tu nie gra przecież on powinien być w pracy, jeszcze tak z 6 godzin. 
-A co Ty robisz tak wcześniej w domu? - spytałam nadal siedząc na kanapie, szczerze mówiąc byłam w nie małym szoku, on i szybsze wyrwanie się z pracy graniczy z cudem świata. 
-Nie cieszysz się, że już jestem? - no to cóż trzeba znów poudawać cudowną i wzorową żonę.
-Bardzo się cieszę tylko jestem trochę, a nawet bardzo zdziwiona Ty raczej nie urywasz się wcześniej - powiedziałam nie spuszczając wzroku z telewizora. 
-No tak ale dziś jestem wcześniej bo zabieram Cię na kolację- co mu odbiło ! na kolację i to ze mną ! 
-Jeśli to kolejna kolacja biznesowa to od razu Cię uprzedzam daruj sobie nigdzie nie pójdę - łapałam się ostatnich desek ratunku, jakoś nie miałam przedniej ochoty iść i robić z siebie jego marionetkę. 
-Nie zabieram Cię na romantyczną kolację we dwoje - powiedział mój luby z wielkim uśmiechem. A ja? Wcale się z tego nie cieszyłam. Od razu wstałam z kanapy uśmiechnęłam się udając szczęście i odparłam, że idę się szykować. Siedziałam na łóżku i myślałam jak by tu wywinąć się z tego piekła. Ból głowy odpada, ból brzucha też no bo w sumie ile razy można wymigiwać się tymi samymi dolegliwościami. Tak wiem ! Jest jedna osoba, która mogłaby mi pomóc jednak zbyt łatwe to nie będzie. Ucker !! Jest jego przyjacielem, gdyby zdołał coś wymyślić i mi pomóc. Tylko sytuacja, która miała miejsce wcześniej nieco przekreśla moje plany, no chyba że bym go ładnie przeprosiła? I teraz jestem postawiona między młotem, a kowadłem. Co lepsze przeprosić Uckera, czy iść na ,,romantyczną" kolację ze swoim mężulkiem ? Wiedziałam, że nie mam zbyt dużo czasu na przemyślenia. Po chwili stałam pod drzwiami Uckera i wahałam się czy zapukać. W końcu zebrałam się na odwagę weszłam jak na mnie przystało bez pukania. Christopher leżał na łóżku odwrócony do mnie plecami. Podeszłam do jego łóżka i ukucnęłam przy nim, chyba spał. Nie wiem ale wyglądał przesłodko, uniosłam moją rękę i lekko pogładziłam jego rozgrzany czerwony policzek. Nie sądziłam, że mój cios z pozoru nie za mocny zostawi, aż taki widoczny ślad. Gdy tak gładziłam jego policzek, był taki spokojny jak nie on, przez chwilę nawet pomyślałam, że z takim człowiekiem mogłabym stworzyć coś poważnego? Jednak bardzo szybko z moich przemyśleń wyrwał mnie Ucker, który złapał mnie za moją rękę i zdziwiony spytał:
-.........

Miał wyglądać nieco inaczej, ale tak jak obiecałam jest w środę. Następny oj nie wydaję mi się, że szybko :D

3 komentarze:

  1. Trochę krótki, ale jak zawsze cudny rozdział <3 Dul jaka ostra! :D Ale to na kilometr widać, że jest zazdrosna. Ucker widocznie nie jest, aż tak tępy, żeby tego nie zauważyć ;) Jestem mega ciekawa, co wymyśli Dulce, żeby się wywinąć mężowi xD Tak więc czekam na kolejny rozdział :* Nie szybko?! To się jeszcze okaże Moniczko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dulce chyba się trochę zadurzyla w Uckerze i to nawet trochę bardziej. Tylko ciekawe jak zareaguje Ucker na jej obecność i dotyk. Czyżby maz chciał odkupić winy? ;D Teraz nie pozostaje nic tylko czekać na to co wymyślił Ucker by Dulce nie szła na kolacje z mężem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jezus maria.
    z każdym rozdziałem mnie wciąga. na serio.
    sytuacja się tak świetnie rozwija, że omg!

    OdpowiedzUsuń