-Wiem, że mnie pragniesz - powiedział wprost do moich ust, speszyłam się ale w porę rozum przyszedł mi do głowy, przecież mężczyzna nie może mną kierować.
-Chyba sobie żartujesz - wypaliłam i zaśmiałam się mu wprost w twarz. Widziałam zmieszanie w jego oczach, połączone z zażenowaniem.
-I tak wiem, że jest inaczej - stwierdził, siedząc już na swoim miejscu, zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć do salonu wrócił mój mąż.
-Mam nadzieję, że miło spędziliście czas jak mnie nie było przepraszam - odpowiedział z uśmiechem po czym usiadł obok mnie i objął ramieniem, ja żeby zrobić na złość Christopherowi na złość wtuliłam się w niego, widziałam jak patrzy.
Posiedzieliśmy jeszcze trochę widziałam, że Ucker nie ma ochoty dalej przebywać w moim towarzystwie no w końcu uraziłam jego męską dumę. Nie trzeba było .długo czekać jak Ucker poinformował nas o tym, ze już musi się zbierać. Ooo jak szkoda, a tak szczerze niech już idzie mam dość wtulania się w tego idiote zwanego także moim mężem.
-Mam nadzieję, że będziemy mieli jeszcze okazję się spotkać -powiedział tym swoim głosem swoją droga czemu on musi być taki pociągający.
-Na pewno -skwitowałam obojętnie nie chce żeby pomyślał,że zależy mi na tym jakoś bardzo.
-To do zobaczenia-powiedział Ucker podał rękę mojemu mężowi, a na moim policzku złożył pocałunek, krótki gest a może sprawić tyle odczuć.
Po jego wyjściu od razu podszedł do mnie Juan.
-Kochanie nareszcie mamy dla siebie chwilę -mówiąc to zakleszczyl mnie w swoich objęciach. Szybko odsunęłam Go od siebie i uświadomiłam że właśnie dziś umówiłam się z Any.
-Nie możesz tego odwołać. Tak rzadko mamy czas dla siebie- powiedział z wyrzutem. Ja nie wiem czy on uważa że mnie to rusza?
-Może jeszcze powiesz że to moja wina?- spytałam głośniej. Tak chciałam Go sprowokowac do kłótni.
-Po części tak- stwierdził. On chyba sobie żartuje nie no szczyt wszystkiego.
-Wychodzę - rzuciłam na wyjściu, złapałam ze sobą kluczyki od samochodu i płaszcz. W domu słychać było tylko głośny huk drzwi, którymi trzasnelam z całej siły. Chciałam żeby pomyślał że jestem zła, że zabolały mnie jego słowa.
Jadąc samochodem zatrzymała się na poboczu myślałam gdzie.jechać żeby się skutecznie odstresowac. Wygrzebalam z torebki karteczke z numerem telefonu. Już po pierwszym sygnale usłyszałam męski głos.
-Słucham?
-Hej pamiętasz mnie poznaliśmy się dziś w kawiarni ?- spytałam słodko
-Trudno zapomnieć, cieszę się że dzwonisz -odpowiedział
-To co może się spotkamy?- ponownie spytałam
-Jasne kiedy tylko chcesz
-No cóż to może u Ciebie za 20 min ?
-Lubie bezpośredniosc zaraz wyśle Ci adres czekam- odpowiedział i rolaczyl się, długo nie musiałam czekać po nie całych 2 minutach dostałam sms z dokładnym adresem.
Siedziałem w kawiarni i czekałem na mojego brata, był on chyba jedyną osobą, która mnie rozumie może i nie popiera mojego postępowania ale przynajmniej wysłucha i doradzi niezbyt słusznie i trafnie no ale zawsze coś. W końcu pojawił się krolewicz na białym koniu.
-Cześć bracie jak dawno Cię nie widziałem- stwierdził mój ukochany braciszek
-Dłużej się nie dało - syknalem
-No przepraszam Any była na zakupach i musiałem czekać jak wróci, bo zapomniała kluczy - szybko wyjaśnił mi całą sytuację . Matko on to chyba musi ją kochać robi dla niej wszystko jak można aż tak podporządkować się kobiecie.
-Dobra już widzę że układa wam się jak zawsze świetnie-zironizowalem
-A ty co dalej wyrywasz naiwne kobiety, które liczą na coś więcej niż jedna noc z Tobą ?- spytał zgryzliwie. Za kogo on się uważa wielki pan przyszedł mnie osądzać .
-To kogo masz teraz na oku?- znów spytał
-Dulce- wypaliłem bez zastanowienia. Koniecznie muszę się nauczyć trzymać język za zębami
-Czekaj czekaj czy my myślimy o tej samej Dulce ?- gdy zadał to pytanie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Przypomniała mi się ona a właściwie jej boskie ciało, idealne nogi, jędrne pośladki i piersi.
-Ucker wybij ją sobie z głowy to przyjaciółka Any i z tego co wiem ona ma męża- próbował mi wmówić co kolwiek jednak ja i tak wiem swoje i mam swój cel , którym jest zasmakowanie Dulce, która była dla mnie zakazanym owocem.
Stałam pod drzwiami dużego apartamentu poprawiłam piersi i makijaż po czym zapukałam. Długo nie musiałam czekać, a otworzył mi przystojniak z kawiarni. Uśmiechnelam się słodko a zarazem uwodzicielsko. Wiedziałam, że działa to na mężczyzn. Zaprosił mnie do środka i zaproponował drinka. Odmówiłam w tym momencie miałam ochotę się odstresowac. Podeszłam kusząco kręcąc biodrami do Javiera, bo tak miał na imię chłopak. Usiadłam mu na kolanach i lekko musnelam jego wargi. On od razu oddał pocałunek i zachlannie zaczął całować nie tylko moje usta, ale także i szyję. Oczywiście sprawiał mi tym ogromną przyjemność. Złapał mnie i uniósł do góry ją oplotlam nogi wokół jego tali i usmiechnelam się. Udalismy się w stronę sypialni. Po chwili leżałam pozbawiona ubrań w samej bieliźnie, a Javier piescil moje ciało lekko wzdychalam. Było mi tak dobrze, czułam się lepiej. Mimo zdrad nie czułam się podle, może to dlatego, że jestem po prostu pozbawiona jakichkolwiek uczuć? Nie wiem jednak muszę przyznać, że w ten wieczór było mi niesamowicie dobrze. Po skończonym stosunku jak gdyby nigdy nic wstałam zgarnelam moje ubrania, ubralam się.
-cześć - rzuciłam na odchodne zostawiając zdziwionego i złego Javiera . A ja udałam się w stronę domu.
No i jest wiem że średni pisany na telu następne będą bardziej opisowe i szczegółowe :-D
Dulce coraz bardziej mnie zadziwia xD Szczerze mówiąc szkoda mi Juana, bo taki jest w niej zakochany, a tak naprawdę nie ma pojęcia jaka ona jest... No cóż mam nadzieję, że kiedyś oprzytomnieje, a Dul i Ucker zmądrzeją hehe ;) Tylko jedno im w głowie :D Ogólnie świetny rozdział i czekam na następny, bo zaczynam się już naprawdę wciągać :*
OdpowiedzUsuńWow Dulce mnie totalnie zaskoczyła, jest bardzo spontaniczną kobietą. No Ucker też nie jest aniołkiem. Tylko jednak szkoda trochę Juana nie dość, że zona go zdradza, ba nawet nie darzy szacunkiem i za nim nie przepada, to jeszcze Ucker, W dodatku w jego własnym domu ;D Ciekawie się zapowiada i czeka na rozwój akcji :)
OdpowiedzUsuńco ta Dulce wyprawia?
OdpowiedzUsuńtmega mnie zaskoczyła swoim zachowaniem, ale w sumie dobrze zrobiła, że się mu oparła.