wtorek, 4 listopada 2014

Zakazany owoc - Rozdział 1

Wstałam koło godziny 10, jak można było się domyślić mojego ,,ukochanego" męża nie było w domu. Ten burak od rana siedział w firmie i bądź z kimś takim, przecież to karykatura człowieka. Poszłam do łazienki się odświeżyć i ubrać. W pewnym momencie w całym domu rozległ się donośny dźwięk dzwonka, niechętnie zeszłam po długich schodach i otworzyłam drzwi, swoją drogą co teraz robi służba? Jednak, gdy ujrzałam postać stojącą za drzwiami wcale nie żałowałam, że tam się pofatygowałam. Przede mną stał męski bóg, dosłownie byłam oczarowana nim. Dopiero po chwili zorientowałam się, że mężczyzna usilnie próbuje mi coś powiedzieć, odleciałam.
-Przepraszam czy mógłby Pan powtórzyć ? - spytałam bezsensownie
-Oczywiście, czy zastałem Juana ? - spytał i posłał mi słodki uśmiech, czułam że nogi się pode mną uginają, pierwszy mężczyzna tak na mnie działa no ale co się dziwić.
-Nie przykro mi mąż jest w pracy - odpowiedziałam, odwzajemniając uśmiech
-A to Pani jest tą boginią, o której opowiadał mi Juan, muszę mu przyznać rację- powiedział szarmancko, a na moich polikach pojawiły się rumieńce.
-Nie przesadzajmy, to może wejdziesz? - wypaliłam
-Znaczy może Pan wejdzie? - szybko się poprawiłam
-Nie mów do mnie po imieniu, jesteśmy w podobnym wieku Christopher miło mi- powiedział i z uśmiechem podał mi swoją dłoń, bez namysłu oczywiście odwzajemniłam gest, a on jak na dżentelmena przystało pocałował moją dłoń.
-Mi również miło Dulce- skwitowałam


Woowowo Juan miał rację ładniusią ma te żonę, teraz mam dylemat z jednej strony jest to żona mojego szefa no ale z drugiej bardzo, ale to bardzo atrakcyjna kobieta, z resztą wygląda na łatwą.
-Może się czegoś napijesz? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Dulce
-Poproszę wody z lodem- oj kochaniutki lód Ci się przyda , żeby ostudzić twój zapał do żony swojego przyjaciela. Po chwili wróciła z wodą, podziękowałem jej i wziąłem kubek i od razu opróżniłem jego zawartość
-Musiałem być bardzo spragniony - usłyszałem jej lekko rozbawiony głos, chyba coś wyczuwa.
-Tak dziękuje, a tak ogólnie długo jesteś już z Juanem ? - spytałem, ale po jej minie mogę stwierdzić, że wszedłem na bardzo ślizgi temat.
-Nie - odpowiedziała krótko
-Jesteś bardzo atrakcyjna to trochę dziwne, że jesteś z kimś takim jak on - ale wypaliłem, mądrze brawo Ucker, wygrałeś w kategorii największej gafy świata
-Ja nie narzekam, ale mimo wszystko dziękuje - odpowiedziała z bladym uśmiechem. Wyczułem, że nie chce o tym gadać, a na pewno nie mówiła tego szczerzę. Nie będę kontynuował tematu, bo od razu ją do siebie zrażę.
-No więc może powiesz mi coś o sobie Dulce? - spytałem z uśmiechem, chciałem wiedzieć o niej jak najwięcej, fascynowała mnie, albo pociągała. Tak z pewnością chodziło o to drugie.
-Nie ma o czym mówić, moje życie nie jest zbyt kolorowe, bynajmniej nie było dopóki nie poznałam Juana - Ha i tu jest pies pogrzebany, ona jest z nim na pewno tylko dla pieniędzy więc nie będzie zbyt trudną zdobyczą dla takiego człowieka jak ja. Siedzieliśmy tak około godziny, jednak stwierdziłem, że dziś nie doczekam się Juana więc pożegnałem się z Dulce, wsiadłem w samochód i zacząłem kierować się w stronę knajpy, w której umówiłem się z Alfonso.


Po wyjściu Christophera chodziłam zadowolona, nie mogłam sobie siedzieć cały dzień bezczynnie w domu więc wybrałam się do pobliskiego centrum handlowego. Przechadzałam się po sklepach, pierwszy raz od dawna sprawiało mi to taką przyjemność. W końcu usiadłam w kawiarence zamówiłam ciastko i kawę. Siedząc tak podszedł do mnie pewien mężczyzna, trzeba podkreślić, że jest przystojny.
-Witam co taka atrakcyjna kobieta robi sama w tak piękny dzień? - spytał, matko standardowa gadka wszystkich gadów.
-Już nie sama - odpowiedziałam z kuszącym uśmiechem
-To może dasz się zaprosić do mnie? - spytał z chytrym uśmiechem
-Wiesz co jednak podziękuje, przepraszam ale teraz nie mam czasu muszę wracać do domu, tu masz mój numer mam nadzieję, że do zobaczenia pa - szybko odpowiedziałam, wstałam cmoknęłam chłopaka w policzek i pośpiesznie wyszłam z kafejki. Spojrzałam na zegarek, było już dość późno, więc zrezygnowałam z kolejnych zakupów. Udałam się w stronę domu, gdy weszłam do salonu przeżyłam szok w salonie na dużej skórzanej białej sofie siedział mój mąż, który w ręku trzymał szklankę z whisky, a obok niego siedział Christopher? Tak to był on, zdziwiło mnie to rozumiem, że są przyjaciółmi, ale żeby od razu odwiedzał nas 2 razy tego samego dnia.
-Kochanie chciałbym Ci przedstawić nowego partnera biznesowego, a zarazem mojego najlepszego przyjaciela Uckera - powiedział mój mężulek
-Tak my się już zdążyliśmy poznać - odezwał się Ucker i posłał mi delikatny, ale jakże czarujący uśmiech.
-To ja za chwilę wracam - powiedziałam i zanim ktokolwiek zdążył mi odpowiedzieć udałam się na górę. Wpadłam jak burza do sypialni i zaczęłam grzebać w szafie, chciałam się przebrać żeby wyglądać ładnie i kobieco. Postawiłam na czarną sukienkę, która sięgała mi przed kolana. Poprawiłam makijaż i włosy. Gdy zeszłam na dół od razu poczułam na sobie wzrok nie tylko mojego męża, ale także i jego przyjaciela, widziałam na jego twarzy mały rumieniec i ten piękny uśmiech. To właśnie lubiłam, gdy mężczyźni pragnęli mnie, a nie mogli mieć. Usiadłam na jednym z foteli z uśmiechem.
-No więc o czym rozmawialiście ? - spytałam
-Głownie o Tobie - odpowiedział mój mąż co nie powiem, że zdziwiło mnie
-Już pewnie nagadałeś Christopherowi jakiś głupot na mój temat - zaśmiałam się
-Wręcz przeciwnie opisywał się w samych superlatywach - odpowiedział Ucker.
Siedziałam obok mojego męża już  z dobre 40 minut atmosfera była o dziwo naprawdę miła, gdy nagle zadzwonił telefon, a Juan poderwał się z kanapy dając do zrozumienia, że musi wyjść. No jasne znów jakaś ważna rozmowa. Zostałam sama z Uckerem, byłam zła, a raczej zawiedziona znów rozmowy ważniejsze od mojego towarzystwa, mimo iż nie zależało mi na jego towarzystwie to nie cierpię jak coś jest ważniejsze ode mnie! Z moich przemyśleń wyrwał mnie czyiś oddech, który poczułam na mojej szyi, gdy odwróciłam głowę byłam zaledwie milimetry od Uckera, spojrzałam w jego oczy jakie ona ma boskie oczy ! Dulce STOP jesteś w swoim domu, a lada chwila może pojawić się twój mąż. W tym momencie Christopher wyszeptał wprost do moich ust :
-Wiem, że mnie pragniesz .......................



No i jest pierwszy :) Mam nadzieję, że wyszedł ok sama jestem z niego średnio zadowolona ale dodaję już bo nie wiem kiedy będzie kolejny :) 

3 komentarze:

  1. Piękny rozdział <3 Dulce i Ucker od początku jakie scenki <3 Ale to zakończyłaś, no! Ja chcę dalej, jutro! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, Uckerowi chyba Dulce wpadła w oko, ba na pewno ;p gorzej dla Juana jak będzie ich codziennie odsiedział po kilka razy ;D ciekawe tylko jak na tekst Christophera zareaguje Dulce mam nadzieje, ze zdarzy się cos fajnego ;d ale z drugiej strony nie chce by myślał o niej jak o łatwej kobiecie ;) Pisz szybciutko cos nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czemu skończyłaś w takim momencie?
    boże. Dulce i Ucker są tacy goooorący xD

    OdpowiedzUsuń