środa, 6 lipca 2016

Es Un Drama - Rozdział 3

Podeszła do niego i palcem przejechała po jego klatce, o dziwo nie odepchnął jej tylko stał jak zahipnotyzowany.
-Pomyśl jakby to było zobaczyć taką kobietę jak ja w sypialni, w bieliźnie albo bez niej - wyszeptała kusząco do jego ucha, lekko je przygryzając.
-Masz racje możesz tylko o tym myśleć - uśmiechnęła się szeroko, fakt wyśmiała go wprost w jego twarz.
-Chciałbyś co? - zadała pytanie, na które nawet nie chciała uzyskać odpowiedzi. Zgarnęła torebkę, która leżała na sofie i wyszła kręcąc biodrami. Przed domem czekała na nią już zaparkowana taksówka, którą wcześniej zamówiła. Podała adres i odjechała. Jak się wcześniej umówiły Anahi czekała już pod klubem. Dziewczyna była śliczna, blondynka ubrana w krótką czerwoną spódniczkę i czarną obcisłą bluzkę, przywitały się buziakiem w policzek i weszły razem do klubu. Można powiedzieć, że zapowiadała się bardzooo długa noc.

Spała jak zabita, tak jak wcześniej się zapowiadało, wróciła do domu bardzo późno, a w sumie to nad ranem. Nie musiała pracować, uczyć się czyli podsumowując całe życie miała usłane różami, pieniądze raz w tygodniu wpływały na jej konto i to wcale w nie małych sumach. Nawet gdyby ojciec się zbuntował i nie chciał wysłać jej pieniędzy, zrobiłaby to matka, która ma zbyt uczuciowe serce. Oczywiście zawsze tłumaczy to tym samym argumentem: To moje dziecko i muszę o nią dbać.
-Wstawaj księżniczko śniadanie - krzyknęła dosyć wrednym tonem, wprost do ucha Dulce.
-Wynoś się - od razu wiedziała, że to Lena, nie wyobrażacie sobie o ile to krzyknięcie spotęgowało nienawiść Dulce, w stosunku do siostry.
-Albo zejdziesz po dobroci, albo użyję drastycznych środków.
-Wal się - zakryła głowę kołdrą, myślała że to już koniec tych głupich starań Leny, ale przeliczyła się po chwili zerwała się z łóżka jak opętana, co się dziwić dostała w prezencie wazon zimnej wody na głowę.
-Ty jesteś popierdolona - rzuciła się na nią i zaczęła szarpać za włosy, może nie wyglądała na taką ale była strasznie waleczna. Nie całe 160 cm wzrostu, lekko powyżej 45 kg, a waleczna niczym nie jeden zapaśnik. Dulce siedziała okrakiem na siostrze okładając ją na oślep, wcale nie miała zamiaru przestawać. Pewnie zmasakrowałaby ją do końca, gdyby nie znalazł się pewny brunet, który ją odciągnął.
-Zostaw mnie - krzyczała szarpiąc się i kopiąc na oślep, miała nadzieję że jeszcze jakimś cudem uda się jej trafić bezbronną Lene.
-Zboczeniec, co wczoraj było Ci mało, że przyszedłeś popatrzeć i pomacać, kobietę w bieliźnie -właśnie taki mały szczegół Dulce była w samej bieliźnie wczoraj, a raczej dziś nie miała siły żeby się przebrać w coś stosowniejszego.
-O czym ona mówi? - spytała podnosząc się z podłogi, poobijana blondynka.
-Nie mam pojęcia, chodźmy kochanie. A Ty ubierz się i zejdź w końcu na to śniadanie - powiedział już surowszym głosem nasz bohater.
-Jesteście siebie warci, banda idiotów - krzyknęła rzucając jeszcze czymś co miała pod ręką w drzwi. Poszła do łazienki, gdy zobaczyła swoje odbicie w lustrze przestraszyła się, makijaż rozmazany, na nogach siniaki, od tańca po różnych blatach, a włosy w totalnym nie ładzie. Wzięła prysznic, włosy spięła w kucyka, ubrała się w krótkie dżinsowe spodenki i crop top. Zeszła na dół, cóż za kultura nikt nawet nie ruszył śniadanie, wszyscy czekali aż pojawi się królewna.
-Cóż za kultura - chciała przygryźć im, jednak nie bardzo jej to wyszło, ponieważ oddali jej 2x mocniej, a raczej Christopher oddał.
-To coś czego Tobie brakuje - nie odzywając się usiadła przy stole, była cała blada, nie miała ochoty jeść, było jej nie dobrze, co tu dużo mówić wielkość wypitego alkoholu, dała jej się we znaki.
-Jadę dziś do rodziców jedziesz ze mną? - mimo rannej bójki Lena zachowywała się normalnie w stosunku do Dulce.
-Po co? Chcesz naskarżyć na mnie? Chcesz upokorzyć? Droga wolna, jedź sama, chociaż nie. Weź ze sobą swojego kundla - ostatnie słowo powiedziała nieco głośniej, odeszła od stołu i pobiegła na górę. Miało to wyglądać na to, że się obraziła, a tak poważnie zakręciło ją w żołądku, więc musiała jak najszybciej znaleźć się w swojej łazience. Siedziała tam już z dobrą godzinę i nie zanosiło się na to, żeby miała z niej wyjść. Ciągle wymiotowała, cóż tak się kończy zatrucie alkoholem.
-Czemu taka jesteś? - usłyszała za sobą głos, którego spodziewała się najmniej. Odrywając się na chwilę od swojego zajęcia, wstała, przepłukała twarz zimną wodą, i wtedy stanęła na wprost osoby, która ośmieliła się zakłócić jej prywatność.
-Co Cię to w ogóle obchodzi? Jakim prawem stoisz w mojej łazience? Jakim prawem się do mnie odzywasz? Ktoś Ci pozwolił wejść? Nie wydaję mi się, żebym wyraziła na to zgodę. To świadczy o totalnym braku kultury... - już chciała dalej kontynuować swoją przemowę, gdy ponownie zawirowało jej w brzuchu i w przeciągu sekundy, ponownie jej głowa znalazła się nad toaletą, wtedy poczuła jak ktoś odgarnia jej włosy do tyłu, już nie mówiła nic. W końcu nawet nie miała jak.

HALO, HALO :) 
Witam was po długim czasie. Mówiłam, że was nie zostawie. Mnie tak łatwo się nie pozbędziecie. Fakt jestem tu rzadziej, a nawet bardzo rzadko, ale mam bardzo dużo obowiązków. Mam nadzieję, że i wy jesteście tutaj ze mną. No kochani meldujemy się w komentarzach!

5 komentarzy:

  1. Super rozdział. Dulce i jej siostra Lena prawdzią wojnę toczą między sobą. Czekam na nowy 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super Dulce szalona i groźna. Podoba mi się w takiej wersji tym bardziej ze nawet nie wiem po co ta Lena ja budziła skoro wiedziała ze Dulce jest po imprezę. Okazuje się ze to Lena jest złośliwa a nie Dulce :P. Co do "chłopaka Leny" oj myślę ze niedługo przestaną być razem znaczy mam taką wielką nadzieję :). Podoba mi się ostatnia scena jak biedny trzyma Duli włosy kochany mimo wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem tu i komentarz piszę (na melodię z barbie, nwm czy znasz xD). Oj jaka trudna sytuacja między Dulce a Leną i jej "ukochanym". Oni święci nie są, no bo kto normalny budzi rano dziewczynę po imprezie... Ale Dulisia jest naprawdę okropna dla siostry i dla Uckera, który jedynie broni swojej dziewczyny, a to chyba normalne... Czemu ona go wyzywa od razu od wiernych piesków, przecież chyba każdy normalny facet broniłby swojej dziewczyny przed jej jebniętą siostrą, nie? To co robi Dul nie jest do końca normalne, bo zachowuje się jak rozpieszczony dzieciak po prostu! Niech ona się ogarnie, bo zaczyna mnie drażnić takim szczeniactwem. Oczywiście to nie jest tak, że jestem po stronie Leny, bo ja to bym z miejsca oddała Uckera Dulci, żeby znalazł jakiś sposób na poskromienie jej dzikiego charakterku xD Tak więc niech oni się za siebie biorą, a Lena niech się teleportuje do rodziców, albo znajduje sobie kogoś innego. Skończyłam, ale to i tak nijak się ma do tych dawnych komentarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Chociaż nie mogę trochę rozgryźć tego opowiadania i jestem bardzo ciekawa jak Dulce uda się usidlić Uckera. Ale widać, że powoli zaczyna się miedzy nimi tworzyć przynajmniej jakaś nić porozumienia. Oby tak dalej. Wielka szkoda, że tak rzadko dodajesz rozdziały, ale może jak przybędzie komentarzy to i rozdziałów też prztybędzie. Czekam na kolejny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. wow, rozdzial piekny;)) czekam na następny;))

    OdpowiedzUsuń