-Cóż, przede wszystkim dziękuje Ci za życzenia, może nie do końca się z nimi zgodzę, ale jak powszechnie wiadomo nie ładnie marudzić . Ode mnie nie masz co spodziewać się oficjalnych życzeń, dlatego od razu przejdę do konkretów. Życzę Ci, żebyś w końcu przeszedł się do okulisty i przejrzał na oczy, że moja siostra to zwykła łamaga, która nie jest warta twojego czasu. Do tego życzę Ci, żebyś w końcu miał swoje zdanie i żebyś zmądrzał. Wesołych Świąt - uśmiechnęłam się do nieco, no dobra do bardzo zszokowanego Christophera. Ułamałam opłatek i przytuliłam go.
-Życzę Ci także, żebyś w końcu poznał uczucie, bycia z prawdziwą kobietą - te zdanie szepnęłam mu do ucha, zrobił się cały czerwony, a ja nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. Usiadłam do stołu, siedziałam obok Uckera więc się trochę z nim podroczę. Nałożyłam sobie furę jedzenia na talerz.
-Ty naprawdę tyle zjesz? - spytał wlepiając wzrok w mój posiłek.
-Tak, wiesz żeby mieć tak ponętne kształty muszę się dobrze odżywiać, nie jem tylko sałaty jak moja siostra, spójrz na nią sama skóra i kości, toż to nawet biustu nie ma, za co Ty się łapiesz w nocy - myślałam, że wybuchnę po raz kolejny śmiechem, ale tym razem go opanowałam. Mniej więcej w tak zabawnej atmosferze minęła mi cała kolacja, co chwila moje cenne uwagi lądowały w stronę Uckera i mojej ukochanej siostry. Udałam się do swojego dawnego pokoju, nie wiem czy wspominałam ale dziś na noc zostaliśmy u mamy, w końcu jutro rano czeka nas śniadanie, więc nie było sensu wracać. Otworzyłam szafki i ucieszyłam się, moje dawne ciuchy nadal tutaj były. Wyjęłam krótkie dresowe spodenki, tak one były niesamowicie krótkie, od ostatniej wizyty nieco urosłam. Na to założyłam, coś w stylu sportowego krótkiego topu. Rzuciłam się na łóżko, odpaliłam telewizor i przeglądałam wszystkie możliwe kanały, szukając czegoś normalnego do obejrzenia, jednak nic nie było. Zostawiłam na jakimś muzycznym kanale, na którym nie puszczali rewelacyjnej muzyki, ale dało się jej posłuchać. Nagle drzwi w moim pokoju się otworzyły, a w nich stanął nieco zmieszany Ucker, pewnie speszył się na mój widok.
-Czego chcesz? To, że życzyłam Ci prawdziwej kobiety, to nie znaczy, że ja mam nią być - koniec miłej Dulce, już po kolacji więc mogę wrócić do normalności, mówiąc normalność, myślę zołzowatość.
-Ty jesteś na mnie niesamowicie napalona, ale wybacz ja nie lubię dziewczynek - chyba się przesłyszałam, on jest jakiś niepoważny! Niech najpierw myśli, a później mówi. Takich głupot dawno nie słyszałam.
-Żartujesz sobie ze mnie? Proszę Cię jesteś żałosny, czego chcesz?
-Lena nie ma tutaj swoich ciuchów, więc chciała żebyś jej coś pożyczyła.
-Serio ona myśli, że dam jej cokolwiek swojego? Dobry żart! Ale spokojnie zawsze może spać nago, przecież nie ma się czego wstydzić i tak nic tam nie ma - dumna z siebie wstałam z łóżka, podeszłam do drzwi.
-A teraz patrz, tutaj masz taki wielki prostokąt przez który możesz wyjść - uśmiechnęłam się i już chciałam pociągnąć za klamkę, gdy Ucker znalazł się przy mnie.
-Tak, a Ty masz się czego wstydzić ? - spytał i szybko przyciągnął mnie do siebie. Na początku nie skojarzyłam o co mu chodzi, ale później do mojej malutkiej główki wpadło co przed chwilą mu mówiłam.
-Moje ciało jest idealne, więc muszę je chronić przed takimi napaleńcami jak Ty kochanie - uśmiechnęłam się odpychając go od siebie. Ponownie podeszłam do drzwi, tym razem je otworzyłam.
-Żegnam Pana - uśmiechnęłam się.
-A co z ubraniem?
-Wyraziłam już swoje zdanie, proszę abyś wyszedł - chyba wiedział, że nie wygra dlatego wyszedł. Byłam z siebie dumna, ale w sumie to dosyć normalne zachowanie z mojej strony, więc powinien przywyknąć.
3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Nie wyobrażacie sobie ile się zmieniło, oczywiście wcale nie na lepsze. Nadal mieszkam z moją siostrzyczką i jej przydupasem. Tak dokładnie go nazwałam, przecież na miano nikogo lepszego nie zasługuje. W końcu nie ma swoje mózgu. Od Świąt między nami nie dochodzi do żadnych normalnych rozmów, każda jedna kończy się większą kłótnią i tak wkoło. Wiem, że to moja wina, ale ja inaczej nie umiem. Zdałam sobie sprawę, że nie umiem znieść myśli, że on jest z nią. Zakochałam się jak głupia nastolatka, a on ma mnie gdzieś. Nie widzi świata poza moją siostrą, każdy dzień gdy widzę ich szczęśliwych jest dla mnie niesamowitym ciosem, takim prosto w serce. Ale muszę wam coś powiedzieć, oni się zaręczyli.... A moja siostra co zrobiła? Poleciała do tatusia, że chce mieć miesięczny wieczór Panieński. Nawet nie wiem czy coś takiego istnieje? Ale mój starszy opłacił jej oraz tym pustakom (czytaj jej koleżaneczki) pobyt w pięcio gwiazdkowym hotelu na Hawajach. Tam przez cały ten miesiąc ona wraz z dziewczętami będzie się zabawiała. Ucker zostaje tutaj, no bo jak miałaby zabrać chłopaka na panieński ? Chciała mnie zabrać ze sobą, ale nie mam zamiaru bawić się w tępe idiotki, dlatego zostaje tutaj. Lena na szczęście wyjeżdża już jutro, więc będę miała z głowy jej osobę, przez miesiąc muszę doprowadzić do tego, że ich ślub się nie odbędzie !
Witam was :)
Kolejny szybciej, bo dziś rano usiadłam i pierwszy raz od 2 (?) miesięcy napisałam coś na to opowiadanie. Nie będę pisać nic więcej, bo znowu powstanie tutaj drama. Także miłego :)