czwartek, 24 grudnia 2015

Rendirme En Tu Amor - 18

W drzwiach stał oczywiście Ucker, ale jakiś taki inny niż zawsze, taki wyjątkowo wyjątkowy. Ubrany był w czarny, idealnie dopasowany garnitur, a w ręku trzymał bukiet róż. Tak na oko było ich z 50, ale w sumie to sama nie wiem. Brawo Duli, przychodzi do Ciebie taki mężczyzna z takimi rzeczami, a Ty się doliczasz ilości róż.
-Dobrze wejdź, miejmy to już za sobą - przepuściłam go w drzwiach, totalnie ignorując cały nastrój który chciał stworzyć. Zaprowadziłam go do mojego pokoju, nie chciałam żeby ktoś nam przeszkodził, a znając moje szczęście zostając w salonie tak by się stało. Usiadłam na łóżku i stało się to czego nienawidzę, nastała grobowa cisza. No i jak to ja musiałam ją przerwać, bo dostawałam już białej gorączki.
-Mam 20 minut, pospiesz się - wzięłam jakieś modowe pisemko i zaczęłam bezmyślnie je przeglądać. Wyrwał mi je z ręki, rzucając gdzieś na bok.
-Porozmawiamy normalnie, to dla Ciebie - wręczył mi kwiatki, a ja beznamiętnie położyłam je na łóżku, patrząc na niego.
-Daruj sobie uprzejmości, przejdźmy do rzeczy.
-Nie jestem z Amandą już od ponad roku, nie masz o co się martwić skarbie - patrzyłam w podłogę, a on ukląkł, złapał mnie za ręke i spojrzał w oczy.
-Na prawdę - powtórzył.
-Ucker jeszcze nie dawno mówiłeś do mnie Panno Dawson, a teraz mówisz do mnie skarbie? Tak nie może się dziać, to chore. Jesteś moim nauczycielem, a ja się w Tobie zakochałam - z moich oczu popłynęły pierwsze łzy. Moje słowa musiały nim nieźle wstrząsnąć, bo przez chwilę zastygł w bezruchu.
-Co Ty w ogóle mówisz? - spytał w końcu.
-Prawdę, jeżeli nie chcesz o tym rozmawiać to wyjdź - wskazałam na drzwi.
-To nie o to chodzi, że ja o tym nie chce rozmawiać. Chodzi raczej o to, że Ty po prostu nie możesz się we mnie zakochać, rozumiesz? - jaki on błyskotliwy, mógł o tym pomyśleć zanim mnie zaliczył parę razy.
-Nie moja wina, a teraz wyjdź już. Wyjaśniliśmy sobie wszystko do końca, chce zostać sama, muszę odrobić lekcje - podeszłam do drzwi otwierając je, to taka mała wskazówka co powinien teraz uczynić. Gdzieś w głębi marzyłam o tym, żeby został jednak czas wrócić do realiów i faktu, że jego już nie było. Wyszedł, tak po prostu. Czego ja się mogłam spodziewać, do oczu cisnęły mi się łzy, jednak nie róbmy jakiś melodramatów zacisnęłam zęby i nie pozwoliłam, żadnej nawet najmniejszej kropelce wypłynąć. Usiadłam przy biurku i otworzyłam zeszyt od tego pierdolonego hiszpańskiego. No tak jak zawsze, wstukałam w internet polecenie, i przepisałam wszystko żywcem z jakiejś strony.  Zamknęłam zeszyty, nie miałam ochoty już na jaką kolwiek edukacje. Więc byłam już jednego pewna i to w ponad 100 procentach, jutro czeka mnie kłótnia - kłótnia z moim wychowawcą.
Było już późno, a ja nadal siedziałam osamotniona w domu, ojca nie było - chyba ostro zabawił się z mamą Anahi, Eli gdzieś wybyła. Sięgnęłam po telefon i odruchowo wykręciłam numer do Anahi.
-Hej Any co robisz?
-Siedzę w domu, zakuwam do matematyki jutro sprawdzian - o kurwa zapomniałam, wyleciało mi kompletnie z głowy.
-Nie chcesz się oderwać? Wiesz mój tatuś baluje, gdzieś z twoją mamą, a ja nie lubię samotności - spytałam.
-Nie, muszę zostać, wiesz nie uśmiecha mi się dostać jedynki.
-Rozmawiałam z Uckerem - krzyknęłam głośno do telefonu, wiedziałam że to ją zachęci.
-Będę za 15 minut - jak słodko, to zawsze działa.
Tak jak mówiła, pojawiła się po 15 minutach, wleciała cala zdyszana.
-Dul przez Ciebie nie zdam - roześmiałam się. Podeszłam do barku wyjmując jakieś trunki, mojego starszego.
-To co do rozmowy należy się odpowiednio przygotować - pomachałam butelką, przed twarzą Anahi, głośno się śmiejąc. Nawet nie wiem kiedy, a obudziłam się rano u siebie w łóżku, obok mnie spała Anahi, a po podłodze walały sie puste butelki po trunkach. Sporo wczoraj wypiłyśmy za sporo. Przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek 9:40
-Kurwa - krzyknęłam głośno i zleciałam z łóżka, moja dzisiejsza równowaga nie należała do najlepszych.
-Dulce nie krzycz tak, głowa mi pęka.
-Ponad godzinę temu powinnyśmy być w szkole, jeszcze masz jakieś zmartwienia?
W błyskawicznym tempie doprowadziłyśmy się do jakiegoś porządku. Wbiegłyśmy na 4 lekcję, no i tym razem była to chemia. Może nie trafiłyśmy najszczęśliwiej biorąc pod uwagę, że babka od chemii była gorsza niż Ucker, a to na prawdę rzadkość.
-Czemu mnie to nie dziwi Panna Dawson i kolejne spóźnienie, jak tak dalej pójdzie to dostaniesz jakieś złote trofeum - zgryźliwy komentarz, więc odpowiedź musi być równie miła.
-Niech Pani się nie martwi postaram się o platynę, a swoją drogą Pani też przyda się trofeum - uśmiechnęłam się promiennie.
-Tak, a za co ?
-Za miano najbardziej zrzędliwej starej panny w całym kraju, upss wymsknęło mi się - zatkałam ręką buzie, a cała klasa wybuchła błogim śmiechem.
-Przesadziłaś młoda damo, do wychowawcy już - zrobiła się cała czerwona, wręcz wykrzyczała to do mnie.
-Głosik też ma Pani uroczy - skomentowałam wychodząc z klasy. To się Christopher ucieszy na mój, widok ale spokojnie jego też nie mam zamiaru oszczędzać. Dziś mam dzień wredoty, strzeżcie się narody zła Dulce wróciła. Wparowałam bez pukania do klasy, w której lekcje prowadził mój wychowawca. Bez słowa rzuciłam torebkę na pierwszą wolną ławkę i bez słowa usiadłam na niej.
-Chyba nie mamy teraz lekcji ? - spojrzał zdziwiony na mnie.
-No nie, ale wiesz może przyszłam na jakieś prywatne zajęcia? Jak mniemam udziela Pan takich.
-Słucham ? Uspokój się i powiedz w jakim celu wparowujesz mi na lekcję? - był dziś zły, ale nie taki po prostu zły, on był dziś bardziej zły niż zawsze.
-Cel? A czy muszę mieć cel, żeby popatrzeć na mojego ulubionego nauczyciela? - uśmiechnęłam się promiennie, cała klasa była cicho.
-Wyjdź jak nie masz nic ciekawszego do powiedzenia.
-Chciałabym wyjść, niestety nie mogę - udawałam niewiniątko, jak to na słodką Dulce przystało.
-W takim razie Ci pomogę. Przeczytajcie wiersz ze 204 strony i napiszcie jego interpretacje - podszedł do mnie i dosłownie wypchnął mnie z klasy.
-O co Ci do cholery chodzi ? - spytał przyciskając mnie do ściany.
-Mi? Zupełnie o nic - uśmiechnęłam się słodko, jak to na mnie przystało.
-Nie zgrywaj się, i mów kurwa czego chcesz - krzyknął.
-Ale spokojnie, pamiętaj że tutaj są kamery - upomniałam go, patrząc oczami w stronę obserwującego nas urządzenia.





Hej ! 
Przychodzę do was z nowym rozdziałem, nie bez powodu. Chciałam wam wszystkim życzyć Wesołych Świąt !Życzę wam, abyście spędzili ten czas w gronie rodzinnym, żebyście byli szczęśliwi. Życzę wam dużo uśmiechu, mało smutków, dobrych przyjaciół, po prostu wszystkiego co najlepsze. Ten rozdział jest takim prezentem ode mnie dla was ! :) 
WESOŁYCH ŚWIĄT <3

29 komentarzy:

  1. No dobrze, czas napisać Monice komentarz xD Kolęd nie śpiewają, Pelasie nakarmili, a teraz mi się nudzi, bo nie wiadomo o czym gadają ;) No więc... Nie rozumiem tego Uckera. Po cholerę mu te kwiatki, garnitur i ten cały sztuczny nastrój, jeśli rozmowa trwała tak krótko i tak po prostu wyszedł, kiedy otworzyła mu drzwi?... Powinien zostać, ale nie... On się przestraszył, bo dziewczyna wyznała mu miłość! I teraz wiadomo już, że chodziło mu tylko o jedno!! I rzekomo nie jest z tą Amandą... Coś mi to podejrzane i to bardzo. No i jest jeszcze pytanie, czemu ten frajer był taki wkurwiony... Czyżby jego "była" go rzuciła?? A może po prostu z powodu Duli?... Nwm, ale chciałabym się tego szybko dowiedzieć. Wniosek: chcę szybko rozdział, a więc proszę, abyś dodała. Koniec moich poematów, jeszcze raz wesołych świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział. Czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ucker to jest normalnie jakaś zagadka wielka. Nie mam pojęcia co on sobie myśli. Najpierw przespał się z Dul ,a jak ona mu powiedziała ,że się w nim zakochała to zaraz się denerwuje. Coś jest z nim nie tak. Zamiast z nią normalnie porozmawiać to od razu zaczął krzyczeć ,a potem tak po prostu wyszedł bez słowa. Ale Dula ma niezłe teksty: ,,przyszłam na jakieś prywatne zajęcia? Jak mniemam udziela Pan takich.''. Dobra, to ja czekam na kolejny i mam nadzieję ,że będzie szybki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy kolejny rozdział ?,;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ciekawe czemu Ucker az taki wsciekly .... czekam na nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny rozdział tylko szkoda że na kolejny każesz czekać tak długo.Pojawi się tu w końcu coś nowego?:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne opowiadanie, podoba mi się ten rozdział : )
    http://isabellebailey.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Łoł cóż ciekawie Dulce jest wredna ale i tak wiem że kocha Ucker to jest pewna oczywiste. Śmieszy mnie to ze jest taka zbuntowana haha. Jak mam być szczera szkoda mi trochę Ann była taka dobra uczennica A teraz przez Dulce trochę się pogorszyła no ale czego się nie robi dla przyjaciół :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy dodasz nowy rozdział???

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy pojawi się tutaj rozdział? ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodasz coś nowego??? Nie trzymaj nas tyle w nie pewności... chcemy wiedzieć co dalej!!! Kiedy wstawisz nowy rozdział ?????? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bedzie dzis nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurde...
    Całkiem spoko :) Na serio mnie zaciekawiło :) Powaga!
    Czekam na next!
    Zapraszam również do siebie na pierwszy rozdział Vanities!
    vanities-ff.blogspot.com
    Mam nadzieję, że napiszesz co sądzisz :)
    Pozdrawiam!
    Lol Lol.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy pojawi się nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy rozdział? Proszę dodaj coś w końcu:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Moglabys wkoncu dodac nowy rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
  19. stanowczo za długo nic tu się nie pojawia....

    OdpowiedzUsuń
  20. Dlaczego nic nie dodajesz? Moglabys chociaż napisać kiedy planujesz coś dodać, bo bardzo dużo osób czeka z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy dodasz nowy rozdział? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dodasz rozdział...??? My tu czekamy, pomyśl o nas:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miesiąc bez żadnego nowego rozdziału to stanowczo za długo ..

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziś mija miesiąc odkąd dodałaś ostatni rozdział. Nie wiem co się dzieje ,że tak długo nic nie wstawiłaś?- myślę,że to twoja sprawa, ale napisz man chociaż tyle czy będziesz jeszcze kontynuować to opowiadanie czy nie?Man nadzieję, że to chwilowy przestój i niebawem coś się pojawi. Nadzieja matką głupich...Daj znak co zamierzasz, bo mnie ta niepewność dobija. Codziennie sprawdzam czy coś się pojawiło i ciągle nić.Uwielbiam to opowiadanie i ciekawi mnie jak się zakończy. Napisz co zamierzasz, proszę twoja wierna czytelniczka...:)

    OdpowiedzUsuń